Moim zdaniem ten film to, tuż po Dekalogu IV i II, najbardziej poruszająca część serii Kieślowskiego. Najbardziej ujmująca jest chyba ostatnia scena (gdy bohaterowie rozmawiają przez telefon)
dla mnie najgorsza część. Przewidywalna, rzekłbym nawet banalna. Nie widzę tu tej wielowątkowości o której piszą widzowie.
Jedna z lepszych części. Oczywiście Dekalog I absolutnie się wybija, najlepsza, powalająca potem IV, II i IX
IX lepsza od II. Pomyliło mi się. To pewnie zasługa wspaniałego duetu aktorskiego. Niezwykły Machalica!