Nie wiem czemu we francuskich filmach (nowej fali zwlaszcza) musi byc wszystko takie mroczne,niezrozumialem i kazdy czlowiek nienormalny ? jakis kompleks ? Nie jestem zwolennikiem francuskiego kina,bo panuje w nim pewien rozgardiasz.Pierwszy raz zauwazylem to w filmach z Definnesem (sorry,ale nie wiem jak to sie pisze).."Delicatessen" nie zobaczylem do konca,poniewaz nie bylem ciekaw jak sie skonczy,moglem sie spodziewac tylko jeszcze bardziej chorych ludzi i niezwyklych zdarzen.Akurat wole psychodele w wykonaniu amerykanskim (sic!).Ocene dalem jednak wysoka,bo 710,z powodu tego,ze bardzo fajnie w nim chodzila kamera,byl mroczny (brawa dla rezysera) i ogolnie mial klimat,ktory we wspolczesnym kinie trudno jest zaaplikowac.