Właśnie oglądam na TV4 i jestem świadkiem cudu tłumaczenia. Gdy strachliwy pracownik wygłasza swoje teorie, policjant mówi nerwowo "Get to the point!", po czym następuje polskie tłumaczenie: "Do brzegu!" Cudo.
a wyobrażasz sobie jak to by brzmiało że policjant krzyczy : PRZEJDŹ DO RZECZY !!! Do brzegu wydaję mi się lepiej przetłumaczone , takie bardziej pasujące . Pozdrawiam :)
Tak się mówi. Jak ktoś gada dużo i owija w baweła to mówi się do niego "do brzegu". To znaczy że ma szybko przejść do meritum.
"do brzegu" jest jak najbardziej poprawnym tłumaczeniem. Mowa potoczna. Sam tego zwrotu nie używam, alest poprawny.
Niektórzy mówią niedorzecznie, więc powinni przejść do rzeczy, a tutaj najwidoczniej mówią niedobrzeżnie
Ale tak się mówi. Jak ktoś za długo opowiada to się mówi: " do brzegu, do brzegu"
Przecież do brzegu to normalne sformułowanie. Znam masę osób które to używają w tym ja. Szybsze i płynniejsze od do rzeczy. Bardziej kulturalne też.
Chyba komentarz nie był do mnie :) Wiem, że ludzie używają tego zwrotu w naszym kraju. Osobiście preferuję jeśli chodzi o tłumaczenie z angielskiego "do rzeczy" lub "do sedna". Co kto lubi. Do brzegu nie jest szybsze od wspomnianych wcześniej zwrotów, gdyż zawiera tyle samo liter, "do sedna" mniej nawet ;) Czy płynniejsze, nie wiem.