Klapa choć można było się tego spodziewać. Aktorzy grający główne role (nie znam nazwisk) to takie dwie podróby Buda Spencera i Terence'a Hilla. Bohaterowie są biednymi i zadłużonymi pracownikami w Afryce. By zdobyć pieniądze postanawiają sprzedać pistolet, ale właściciel lombardu bierze ich za rabusiów. Muszą uciekać przed policją i trafiają do kościoła. By uniknąć rozpoznania przebierają się za księży co wpędza ich w jeszcze większe tarapaty. Pomysł wyjściowy nawet dobry i trzeba przyznać dużo się tu dzieje, mamy bijatyki, pościgi- jeden nawet z użyciem motorówek. Ale humor jest bardzo niskich lotów, a aktorzy niezdarnie tylko naśladują duet Hill-Spencer. Zobaczyć można, ale nie warto.
A moj 10-letni wnuczek pekal ze smiechu. teraz mu nagrywam "Atomowego gline" - znow bedzie miec niezly ubaw...
Wnuczek już podrósł, więc możesz mu puścić inny film twórcy atomowego - "Zawodowiec" z 1968. Doskonała komedia, a przy tym jeden z najpiękniejszych filmów w historii kina(praca kamery, muzyka), i najlepszy obcy film o Polaku, jaki widziałem.