Nieprzepadam! Można powiedzieć że nie kręcą mnie remake'y, ponieważ taki rodzaj tworzenia filmów jest dla mnie co najmniej śmieszny. Jednak jak widać liczba tego typu produkcji będzie rosła, bo twórcom od komercji brakuje pomysłów, których jest przecież nieskończenie wiele...
Jeszcze przed włączeniem filmu, pomyślałem sobie: znów będę widział Jima wykręcającego twarz próbując być śmiesznym, zobacze mało ciekawą historię i nic co można uznać za niezwykłe. Na ile sprawdziły się moje sugestie, praktycnie w 100%. Jim Carrey jest mało śmieszny, bo ile to można oglądać tego "wariata", nie ubliżajac oczywiście jemu samemu. Uważam że to aktor, który moze jeszcze wiele osiagnąć. Np: taki Tom Hanks zaczynał, pracował i każdy myślał, że skończy w komediach, a tu prosze....chłopak zdobył 2 Oscary pod rząd. Mam nadzieje że po nieco ambitniejszych filmach na jakie zapowiadają się "Believe It or Not" czy "The Number 23" Jim wreszcie pokaże swoje drugie ja. Dick nie wykazuje jakiegoś wybitnego kunsztu aktorskiego, czego nie można powiedzieć o Jane. Tea Leoni wypada na tle swoich kolegów zdecydowanie najlepiej. Można nawet zaryzykować stwierdzeniem że gdyby nie ona to film byłby pozbawiony całkowicie jakiego kolwiek humoru. W sumie to nie ma go za wiele, ale sceny z włamaniami do sklepów są naprawdę przezabawne. Do zalet możemy jeszcze dodać ciekawą fabułę, która zapobiega zasypianiu podczas seansu.
Jednak nie zmienia o faktu iż film jest po prostu i w pełnym tego słowa znaczeniu średni...5/10