Kapitalny film, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Przede wszystkim to film raczej do starszej publiczności - powiedzmy od 30 lat wzwyż. Cały sens filmu kryje się w końcowych napisach. Wtedy zobaczymy, że film powstał jako inspiracja po wydarzeniach z Enronem, WorldComem itd. Kto zna ten temat i rozumie jakie patologie kryły się za tamtymi wydarzeniami, ten świetnie odnajdzie się w tej makabrycznej komedii opisującej współczesną cywilizację rządów korporacji. 9/10.
Puenta filmu to dla mnie to co powiedział Carrey w The Champion Club, że cała kadra dyrektorska to po prostu marionetki zarządów. I tak niestety jest. A kto nie potrafi się w tym odnaleźć kończy jak główny bohater.