Nie znam się na tej muzyce (chociaż ją nawet lubię), ale może chodzi o to, że to się dzieje w latach współczesny, a aktora i jego postać po 50' nie chcieli, więc zrobili po 40'. A wtedy postać byłaby za młoda na lata 70-te, więc zrobili 80. Przynajmniej ja tak to widzę ;)

To jedyne wytłumaczenie, bo facet rzeczywiście jest za młody na tancerza z lat 70-tych, jednak ja akurat dobrze znam się na muzyce z tego okresu więc dla mnie jest to trochę kuriozalne, bo Travolta z Gorączki Sobotniej Nocy czy zespół Bee Gees to postacie super charakterystyczne właśnie dla lat 70-tych :)

W sensie, że po 50 to już kocyk... może i tak. W każdym razie Depardieu jako całkowicie bezczasowy zblazowaniec tu się jawi :D

W Europie era disco trwała trochę dłużej, bo i nieco później się zaczęła.

w Polsce na pewno, afro i dzwony przypadały na lata 80-te, choć już w 1979 Anna Jantar nagrała 'Nic nie może przecież wiecznie trwać' utrzymany w formie właśnie 70s disco. Natomiast na zachodzie, chociaż samochody europejskie (i to zachodnie) bliższe były sowieckim niż kapitalistyczno-amerykańskim (porównajmy najzwyklejszego Chevroleta z 1974 a Mercedesa i Volvo z tego samego rocznika...), to jednak muzyka i moda były na czasie. I tak Boney M czy Goombay Dance, Ottawan kojarzyły się z Bee Gees, a w 80 Modern Talking - choć było lichawe przy choćby Anece albo brytyjskiej 'Nowej fali' - jednak ich fryzury i ciuchy kojarzyły się nieodłącznie z Miami Vice. Tak więc film ma troszkę przekłamaną historię, może, biorąc pod uwagę piosenkę 'September' z 1981 i zawody z '82 wynika, że to była końcówka muzyki i mody lat 70 a początek 80 (wtedy w twórczości był wyraźny okres przejściowy), jednak gdyby chociaż bohaterowie byli zwycięzcami w 1978, a tańczyli do Love and kisses albo Glorii Gaynor, to już by się ich obciachowe kombinezony zgadzały z epoką :)