PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620541}

Django

Django Unchained
8,3 498 647
ocen
8,3 10 1 498647
8,0 51
ocen krytyków
Django
powrót do forum filmu Django

Niby w tym filmie wszystko gra i przyjemnie się go ogląda,ale na pewno nie jest to najlepszy film Quentina(sam sobie tak wysoko zawiesił poprzeczkę swoimi poprzednimi dziełami).Na plus wszystko,to co znamy z poprzednich dzieł tego reżysera-czyli dobra muzyczka,charakterystyczny humor,dobre aktorstwo(na czele z Jacksonem i Waltzem,kolesie przyćmili resztę obsady).Kilka scen robi wrażenie i pozostanie w pamięci na dłużej(moja ulubiona to ta kolacja u Leosia Di Caprio i ubijanie targu).Jednak są i minusy.Film jest troszkę za długi i widz ma wrażenie,że to wszystko już w twórczości Tarantino było - "Django" i "Kill Bill".Tylko ten drugi film cenię sobie troszkę bardziej.Podsumowując na pewno trzeba zobaczyć,ale bez tych zachwytów.

kleju30

ogólne opinie, z którymi się zgadzam są takie,że jest to obok "Pulp Fiction" najlepszy film Quentina. Za długi? Kwadrans dłuższy niż "Pulp...". A właśnie westernu w twórczości Tarantino nie było. Obsada cała jest super - warto wspomnieć Don Johnsona . ja dałem 10, bo nie wiem do czego się przyczepić

użytkownik usunięty
awksom

"westernu w twórczości Tarantino nie było"

To bez różnicy jaki gatunek Tarantino weźmie na warsztat, bo i tak zawsze wyjdzie pastisz, i nie mówię że to coś złego, ale po którymś filmie z kolei czuć przesyt. Quentin przestał się rozwijać, zamkną się w swoim stylu i nie zaskakuję. Po prostu odcina kupony od swojej marki.

a rap w scenie strzelaniny? To jest coś naprawdę zaskakującego

użytkownik usunięty
awksom

Co w tym jest zaskakującego? sama miałam nadzieję że Tarantino obejdzie się bez tego, a tu nie. Do tego wg mnie całkowicie nie pasowało to do sceny, lepiej gdyby było bez muzyki. Na sucho. Po prostu Quentin skończył się. Jest wypalony. To już kolejny film w którym przynudza. Najpierw 'Death Proof'. Ok, każdemu może się zdarzyć wpadka, po 'Bękartach' zaczęłam się martwić. Teraz ten nieszczęsny Django. QT liczy dolary, odbiera nic nieznaczące figurki i ma to wszystko gdzieś.

ocenił(a) film na 10

dla ciebie nieszczęsny, dla mnie arcydzieło. Być może niektóre pomysły sa powtórzone, ale nie w taki sposób, że udaje nam się przewidzieć rozwój fabuły. Tu prawie nic nie jest oczywiste, a jednak spójne fabularnie i psychologicznie z wyjatkiem scen, które sa typowo westernowe, czyli symboliczne i schematyczne.
Film jest niesamowicie bogaty w szczególiki, które opowiadaja o bohaterach nie wprost, zarysowuja ukryte napięcia, które sprawiaja, że jednym i drugim nie powodza się pozornie doskonałe plany. Jedno słowo, jeden gest, może wszystko zmienić.

użytkownik usunięty
pandada

Od siebie jeszcze dodam że Tarantino stara się być kontrowersyjny, ale przy tym maksymalnie poprawny politycznie. I dlatego mamy np. historyjkę z II wojny światowej gdzie żydowski oddział masakruję Niemców, albo bajkę z Dzikiego Zachodu, gdzie czarny niewolnik zabija białych przy pomocy 'dobrego Niemca'. Jak widać tematy nośne, a przy tym robiące dobrze pewnym grupom społecznym. A humor i żarty są na poziomie nastoletniego gówniarza, a nie doświadczonego i (niegdyś) dobrego reżysera. Jak mówiłam Quentin zbiera laury i liczy banknoty. Przykre że QT idzie na łatwiznę i przestał się rozwijać, a w życiu artystycznym, zawodowym takie zastanie się jest równoznaczne ze śmiercią. Tarantino jedzie na renomie swoich pierwszych filmów. Smutne że się skończył.

ocenił(a) film na 10

Tarantino jest po stronie dobra. Kpi sobie ze zła, w tym z rasizmu i faszyzmu. Pójście na łatwiznę to żarty z czarnych i z Żydów - internet od tego pęka, zło i dyskryminacja sa powszechne. Nie jest wcale "poprawny politycznie" - używa się słów "czarnuch" itp.
Czym miałby być ten rozwój Tarantino?

użytkownik usunięty
pandada

O ile dobrze wiem tak się mówiło na czarnych niewolników. Ludzie ogarnijcie się. Wyraźnie widać że Tarantino stara się pozyskać określone grupy społeczne. Najpierw żydów teraz czarnych i nawet Niemców, wstawiając postać 'dobrego Niemca'. Co ma znaczenie ponieważ w poprzednim filmie nieźle ich 'obił'. Polecam spojrzeć trochę szerzej i krytycznym okiem.

A z czym Ci się kojarzy słowo rozwój? Tarantino nie ważne co nakręci to i tak będzie pastisz. Czy to będzie sf, fantasy, horror, wojenny czy western, to i tak nic nie zmienia. Tak jak ostatnio Tim Burton. Zamkną się na rozwój. Można mówić że po prostu robi to w czym jest najlepszy, ale to kłamstwo. Równie dobrze mógłby robić kontynuacje Pulp fiction i byłoby to samo. Wyrobił sobie markę i odcina kupony. Ale ja tego nie kupuję. A nowe filmy oglądam tylko i jedynie ze względu na to że uwielbiam jego wcześniejsze filmy. Gdy jeszcze jego stylistyka pachniała świeżością i indywidualnością.

ocenił(a) film na 10

pastisz dla mnie opiera się na żarcie
"Django" jest tymczasem bardziej poważny niż większość westernów (bo te zazwyczaj sa wydmuszkami o prostej fabule). Jest tu czarny humor, ale jest też refleksja o niewolnictwie ogladanym z różnych stron i w różnych formach. Dlatego jest to najpoważniejszy film Tarantino.
Trzeba być chyba rasista, żeby widzieć w tym filmie próbę przypodobania się czarnym. Rasizm został przedstawiony jako głupi i paskudny, ale pośród czarnych tylko Django jest bohaterem. Reszta jest bierna i niezdolna do jakiejkolwiek inicjatywy. Wyjatkiem jest Stephen, który jest wrogiem wolności czarnych i jest nie mniej podły niż jego pan.
Współczuję życia w świecie ogladanym przez pryzmat ras i narodowości. Radzę spojrzeć na twórczość Tarantino inaczej, z większym dystansem i wnikliwością. Tam nie ma nacjonalistycznej propagandy i nie ma też politycznej poprawności i nie ma śmiertelnej powagi w opowieściach o złu, bo zło jest bardzo ludzkie - może być niezdarne, głupkowate - można nim straszyć, ale można je też wyśmiać.

użytkownik usunięty
pandada

Nie, nie trzeba być rasistą żeby zauważyć że Tarantino chcę się przypodobać. Wystarczy używać mózgu. Jeśli nie widzisz tego o czym pisałam to nie ma sensu żebyśmy prowadzili rozmowę dalej. Owszem rasizm, niewolnictwo to coś złego, nie podważam tego, ale mówię teraz o tym co dzieję się z Tarantino. A mianowicie to że w swojej stylistyce doszedł do ściany i już niczym nas w kinie nie zaskoczy. Potrzebna jest rewolucja. Potrzeba żeby Quentin rozwijał się dalej. Ale biorąc pod uwagę to, że mimo wyczerpania formuły chętnych na "tarantinowskie' filmy jest wielu nie ma co liczyć na zmiany i dalszy rozwój. Pozdrawiam i dziękuję z rozmowę, na pewno przyjże się temu z twojej strony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones