Film jest naprawdę porządnie zagrany, głównie oczywiście z uwagi na grę Gyllenhaala. Film jest także porządnie nakręcony, dobre zdjęcia, muzyka, itd. Niestety fabuła jest kalką chyba wszystkich tego typu amerykańskich filmów (z naciskiem na filmy o bokserach) - zabrakło tylko ciężkiej choroby głównego bohatera. Ogląda się nieźle, ale liczba plag egipskich, jaka spada na bohatera, przytłacza widza i wprowadza raczej uśmiech politowania w miejsce wzruszenia czy zadumy ;-) Film dobry, ale nic to nowego. Ocena 6,5 byłaby najlepsza, więc w zaokrągleniu 7 ;-).