Tak, naiwny byłem i zasugerowałem się filmwebem.
Niestety w kinie okazało się, że dostałem głupią bajeczkę o "miszczu" bokserskim, który miał kilka pasów mistrzowskich (hehehe) ale nie wiedział co to obrona.
W życiu prywatnym, akurat wypadł dość naturalnie - gość z wystukaną inteligencją.
Nie będę opisywał filmu, ale uwierzcie mi, fabuła jest do bólu tandetna, zakończenie takie samo.
Jeśli masz więcej niż 12 lat - omijaj kino szerokim łukiem.