trochę przewidywalny, z happy endem, no bo to wskazane dla tej historii. Sporo w nim "Rocky'ego", bo bokserski zawodnik ma tytanowe bebechy i szczękę, tyle ciosów przyjmuje że szok i jeszcze wygrywa! Dodatkowo, scena z postrzeleniem jest zbyt długa i niewiarygodna. Oprócz tego reszta ok, fajnie się ogląda, tamte mankamenty wadzą, ale daje radę.