dorósł i został mistrzem świata w boksie. Amerykański sen nowa wersja czyli od zera do bohatera do zera i znów bohatera. Widocznie ta stara już nie robi wrażenia. Świetnie zrealizowany, świetny Gyllenhaal, ale zabrakło mu do 'Wściekłego Byka' De Niro. Od połowy filmu, podobnie jak większość hoolywoodzkich- do bólu przewidywalny.