Czekając cierpliwie na film, rozpieszczany fotosami z filmu przez ostatnie kilka tygodni, ba.... miesięcy, miałem nadzieję na film wielki jak bicepsy Jake'a Gyllenhaal'a. Lubię filmy Antoine Fuqua i raz jest lepiej raz gorzej, tym razem opadła mi szczęka, dostałem sierpowym i padłem na deski. Nie mogłem przestać fukać na ten film. Tam, aktorzy nie mają nic do zagrania, fabuła jest przewidywalna jak Macierewicz ze swoją teorią spiskową. No nic, żal.
Jake chciałem Ci powiedzieć, że tym razem nie będę Cię bronił jak moi znajomi mi powiedzą, że jesteś denerwujący. Jesteś! Żal!