Film jest bardzo dobry, mówi o lojalności i zaufaniu, a raczej jego braku do wszystkich. Pokazuje prace agenta, bez fajerwerków i cwaniactwa, można powiedzieć, że to taki Anty-Bond. Sęk w tym że dla przeciętnego widza może być męczący bo wymaga myślenia i skupienia niemal przez cały dwu i pół godzinny seans. I to chyba jego największa "wada" dla dużej części widzów.

Zgadzam się z przedmówcami. Film zdecydowanie zasługuje na ocenę 10/10. Wymaga stałego skupienia, łatwo można zgubić fabułę - która jest genialnie skonstruowana. Praktycznie nie ma motywów nieistotnych, każdy ma jakieś znaczenie dla sprawy i głównego bohatera. Brak fajerwerków "bondowych" sprawia, że scena przesłuchania prawdziwego pułkownika KGB robi piorunujące wrażenie.

Anty-Bond, idealnie ująłeś sprawę. Podczas seansu odniosłem identyczne wrażenie. To odróżnia ten film od wielu innych w gatunku. Niektórzy piszą, że obraz De Niro ich nudził, bo był za długi, bo był o szpiegach, bo był zagmatwany czy chaotyczny. Pominę kwestię nudy, bo jest ona, jak wiadomo, sporna i nierzeczowa. Natomiast, jeśli idzie o tematykę filmu, to nie uważam, żeby była ona specjalistyczna czy też trudna w odbiorze i dlatego ciężko się zgodzić ze stwierdzeniem, że "Dobry agent" jest skierowany do wąskiego grona miłośników tejże tematyki. De Niro spisał się na medal jako reżyser. Dał genialne kino trzymające w napięciu, powodujące niesłabnące zainteresowanie, ale także wymagające skupienia i wytrwałości. Dokonał tego bez zbędnych wybuchów, strzelanin, pościgów, kuloodpornych bohaterów, bez dziwnych nienaturalnych sytuacji. Mamy za to stopniowy rozwój fabuły, przemieszanie przeszłości z teraźniejszością. Do tego możnaby dodać kilka rewelacyjnych dialogów, mój ulubiony jest ten, kiedy do pracy dla wywiadu zgłasza się Brocco( nie wiem czy dobra pisownia). Mojego posta piszę 10 minut po zakończeniu seansu, także mogłem kilka ważnych kwestii pominąć i jeśli jakaś złota myśl wpadnie mi do głowy, to się podzielę:) Pozdrawiam

Bardzo dobry film, chyba zaczne bardziej doceniac Damona.
Akcja bez akcji, ale to wlasnie lubie, statycznosc zdjeciowa dobrze pozwala wczuc sie w klimat filmu-mamy na to czas, plus naprawde dobrana muzyka tworza wstep do tajnego swiata CIA, preludium zimnej wojny, warto naprawde obejrzec, zwlaszcza, ze Damon nosi tam ciekawe okulary, majac takie duuzie oczeta:)...

Zgadzam się z przedmówcami, nawet Angelina nie dała plamy:) Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, choć jest znienawidzoną przeze mnie aktorką. Nie wiem jak można mówić, że ten film jest za długi, nudny, że gra Damona jest drętwa itp.
Ja nic takiego nie zauważyłam :)
9/10 to moja ocena, podziwiam ten film choć nie zaprzeczę że trzeba do niego cierpliwości.

wiem że próbujecie być orginalni i mieć szerokie horyzonty jeśli chodzi o kino, ale dać 10/10 temu obrazowi to co najmniej nieporozumienie. Film jest dobry, ale to nie jest arcydzieło.nie wypaczajacie ocen na filmwebie(choć i tak są wypaczane).nie ma w tym filmie napięcia, nie ma zwrotów akcji nie ma intryg. Damon w ogóle nie przypomina przebiegłego, przebojowego, skutecznego agenta, który by mnie przekonał. Jego postać przypomina jakiegos chłoptasia z moralnymi rozterkami i współczuciem, nawet wobec wroga. Tak chyba nie zachowuje się szpieg ? Dla mnie to wygląda tak: coś miało wyjść wielkiego, ale De Niro nie dał rady, nie podołał wyzwaniu. starość nie radośc. Brakuje mu werwy z lat wcześniejszych co nawet widac w jego dzisiejszym aktorstwie (mimo to i tak jest number one ). sumując ,film mozna obejrzec ,ale żeby się spodobał trzeba :
a) być wypoczętym
b) być fanem De Niro
c) no i być cierpliwym,... jak agent

Odpowiem tak; ten film zasługuje na mocną 8. Chyba nie zrozumiałeś jego intencji, pisząc że DeNiro nie podołał wyzwaniu, podołał znakomicie. Ponieważ nie miało to być kino o superagencie, który z zimną krwią wykańcza wszystkich wrogów, wyrywając przy okazji fajne laski. A chyba czegoś takiego sie spodziewałeś pisząc że postać Damona nie była przebojowa i przebiegła. Bo taką własnie bliską realiom rzeczywistość pracy wywiadowczej chciał pokazać DeNiro, ukazując jednocześnie że szpieg to też czowiek,mający własnie, jak to ująłeś "moralne rozterki", a nie tylko maszynka do strzelania.Najlepiej oddają to zresztą słowa bohatera granego przez DeNiro : "jesteśmy tylko urzędnikami"

sorry ale jakby w cia pracowali tacy szpiedzy jak Damon, Ameryka nie byłaby teraz supermocarstwem. nie chodzi o wykańczanie wrogów, ale na agenta nie każdy człowiek się nadaje, trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, których u Damona nie zauważyłem. agent powinien przybierać maski w zależności od sytuacji.Ja u Damona widziałem tylko jedną. ja nie napisałem że film jest słaby,bo nie jest. napisałem tylko że moim zdaniem 10/10 nie zasługuje. p.s. prawo bronxu o niebo lepiej wyszło De Niro.

Rozumiem, że jesteś selekcjonerem w CIA?

Kiepski z ciebie "psycholog". Postac, ktora grał Damon to odpowiedni (idealny wrecz) człowiek na odpowiednim miejscu.

Jak dla mnie Damon zagrał wyśmienicie. Agent to nie człowiek, który macha pistoletem na lewo i prawo...
http://maritrafilms.blogspot.com/2015/07/dobry-agent-good-shepherd.html

zgadzam się, świetny film, chociaż niezbyt uważnie oglądałem i muszę teraz czytać jego streszczenie na angielskiej wikipedii, żeby dokładnie zrozumieć całość ;)

Wydaje mi się, że dowolny film może mieć (i nawet dobry miewa) zaniżoną ocenę co do naszych interpretacji

ponieważ własna interpretacja jest zawsze subiektywna (a większość bywa -szczerze głupia - nie miarodajna).

Problem polega na tym, że zapominamy o tej istotnej specyfice zbiorowej rzeczywistości ponieważ..
w szkole nauczono nas, że większość ma racje i że to co myśli jest słuszne (tym czasem najczęściej jest odwrotnie).

Może tu konkretnie budzi mieszane uczucia bo jest nie efekciarski, a psychologiczny (zaś większość nastawiona jest raczej na efekty, a nie analizy).

Psychologiczny? Może i tak, ale w kategorii psychologii widzów - co ich w tym filmie zachwyca?

Kapitalny? Chyba w kategorii "kapitalna porażka".

W tym filmie nic nie ma rewelacyjnego. Ani na płaszczyźnie "thriller - film szpiegowski", ani na płaszczyźnie obyczajowej, ani na płaszczyźnie psychologicznej, ani na płaszczyźnie "jak wygląda prawdziwe życie szpiega" - jak realnie działają służby.
Pustka. Koszmarnie długa, rozwlekła pustka.

Scena przesłuchania jest tania. Poraża tam głupota przesłuchujących, albo naiwność scenarzysty i reżysera.