Film chyba okazał się klapą finansową. W sumie nie ma się też specjalnie czemu dziwić. Tematyka holocaustu ubogo poruszona to i w USA nikt nie chciał oglądać. Europa szukała tej tytułowej dobroci profesora ale jej nie znalazła (bo była przed akcją filmu). Niemcy pragnęli mieć kolejnego Schindlera ale zapewne nikt im nie uwierzył. Gdzie by nie spojrzeć tam klapa. Choć całkiem źle to też nie jest. Ktoś tu na forum dobrze napisał - film miał być intelektualną ucztą a wyszło topornie.