Film by cię bardziej urzekł gdyby bohater był przyzwoity i nie przeszedłby przemiany z "dupka-karierowicza" na zakochanego faceta w uroki winnic?
Wtedy film byłby o niczym. I dopiero wtedy mógłbym stwierdzić "gdyby nie piękne krajobrazy..."

Ten film mnie nie urzekł (jeśli tego nie zaważyłeś po moim pierwszym wpisie) i nie zmieniłoby się to niezależnie jaką przemianę by przeszedł czy nie przeszedł główny bohater. A zresztą, skąd przypuszczenie, że on autentycznie przeszedł tą przemianę? W życiu czas by pokazał, a w filmie nie dowiemy się tego już, chyba że nakręcą kolejną część (oby nie). Wg mnie facetowi zmieniły się priorytety, ale na jak długo? Koledzy z pracy śmiali się z niego, że niebawem ten styl życia go znudzi i kto wie, czy nie mieli racji... Zresztą nie o to chodzi, nie podobał mi się Russel Crowe w tej roli, może dlatego też film mi się nie podobał, ale scena z rozpijaniem nieletniego chłopaka przez wujka jak dla mnie zdyskwalifikowała ten film do dobrej oceny, powinni w ogóle zabronić jego emisji.

jednym słowem należy zabronić prawie wszyskich filmów bo w jednych piją, w innych mordują a w jeszcze innych pokazują sceny gwałtu. Należy robić tylko filmy piękne a te złe wycofać zakazać a najlepiej zniszczyć bo jeszcze kogoś zdeprawją

Oczywiście, musiał się znaleźć jakiś typowy polaczek - buraczek, który wszędzie znajdzie dziurę w całym, tylko nie na własnym podwórku. Za granicą istnieje coś takiego jak kulturalne spożywanie alkoholu - w tym przypadku wina, ale tego typowy Polak, z tanim piwskiem, wódą i kręconymi fajkami za pan brat - nie pojmuje, bo jak ktoś napije się odrobiny wina z kieliszka - to od razu pijak. Żenada.

Nie obrażaj mnie prostaku, bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz!
Do twojej wiadomości nie pijam praktycznie alkoholu, tylko sporadycznie dla smaku w małych ilościach, więc twoje żałosne argumenty nie mają tu nic do rzeczy.
Kulturalnym piciem alkoholu usprawiedliwiasz picie alkoholu przez nieletnich?? A wino to nie alkohol??
Tak, żenada - twoje rozumowanie.

Póki co, prostactwo prezentujesz tutaj ty. Zapewne gołąb w awatarze demonstruje również twoje przywiązanie do religii, czyż nie? Jezus też pił, pierwszy jego cud to zamienienie wody w wino :) Może Jezus też był pijakiem, odpowiedz - bo twoja logika wyraźnie zmierza do takiego uogólniania?
Jeżeli dla ciebie żałosnym argumentem jest to że na zachodzie potrafią pić kulturalnie w przeciwieństwie do naszego kraju, to współczuję trzeźwego spojrzenia, którego nie posiadasz.
Zażenowany po raz drugi.

współczuję ci głupoty, naprawdę.
naucz się czytać ze zrozumieniem zamiast pisać bezsensowne riposty bez zrozumienia tego co ktoś napisał.
cały czas bijesz pianę i powtarzasz się a nie rozumiesz mojego przesłania, które wyjaśniłam już w pierwszym poście, ba, nawet w temacie!
kto mądry zrozumie, kto głupi, niech się modli o rozum a też zrozumie. żegnam trolla.

Faktycznie, masz podejście do bliźnich, rodem z piekła... Wściekasz się, podczas gdy sama nie potrafisz obronić swoich przesadnych oskarżeń. To ty masz problem.

Chodziło mi o rozpijanie nieletnich! Dotarło? :))) Pan Jezus pił wino, ale nie częstował nim dzieci. Dobry alkohol pity z wyczuciem dla smaku a nie żeby się upić nie jest zły, ale może stać się zły jak ktoś nie zna umiaru albo w rękach dziecka. Cześć.

Pisząc o alkoholu pitym dla smaku miałam na myśli oczywiście jakieś delikatne alkohole typu wino a nie chlanie wódy na umór, piszę to na wypadek, gdyby dla Ciebie to nie było oczywiste, by uniknąć dalszego wyjaśniania :)
A co do podejścia do bliźniego, to w moim komentarzu do ciebie nie było niczego niestosownego. Głupota jest potępiana w Piśmie Św. w wielu miejscach...

Karina, ja wiem o co ci chodziło, nie jestem głupcem za jakiego mnie uważasz ;) Chodzi mi o to, że wyolbrzymiasz i mylisz pojęcia - poczęstowanie młodego chłopca kapką wina z rodzinnej winnicy daleko się ma do rozpijania, rozumiesz? Podałem przykład tego, iż w krajach Zachodniej Europy to kulturalne picie jest normą, u nas w kraju niestety, picie alkoholu zazwyczaj kojarzy się z biedą, przemocą domową, rozbiciem rodziny, ordynarnymi libacjami, a ilości - żeby było ważne - liczy się w zgrzewkach piwa, czy litrach wódy. Jeżeli chcesz dalej prowadzić dyskusję, to proponuję nieco spuścić z tonu. Mam nadzieję że się rozumiemy :)

Nie dogadamy się, bo ja uważam, że pod żadnym pozorem nie wolno dawać nieletniemu żadnego alkoholu do spożycia. I nie jestem w tym poglądzie odosobniona.
Podawanie alkoholu nieletnim i zachęcanie ich do wypicia jest karalne.

I tu akurat muszę przyznać ci rację, niestety nie dojdziemy do żadnego porozumienia. Moim zdaniem w omawianej kwestii masz dosyć skrajne poglądy - z jednej strony potępiasz starszego człowieka, który dał skosztować młodzieńcowi nieco wina z ojczystej winnicy - a z drugiej strony śmiało serwujesz słowem "głupi", bez żadnych powodów. Przecedzasz komara, wielbłąda połykasz. Nie mniej, trwaj sobie w swoich poglądach, tylko nie dziw się, że ktoś cię skrytykuje na forach, których dość aktywnie się udzielasz. Pozdrawiam.

Nikogo nie potępiam, a jedynie stwierdzam, że częstowanie dzieci i młodzieży alkoholem jest nieodpowiedzialne i niewłaściwe, co potwierdza prawo.
A głupota jest potępiana nawet w Piśmie Św., więc nie bulwersuj się tak. Temat z mojej strony zakończony, bo w ten sposób moglibyśmy rozmawiać przez cały rok i wałkować jedno i to samo.

Owszem, potępiasz i wyolbrzymiasz drobiazgi. Danie nieposłusznemu dziecku klapsa nie jest porównywalne do kamienowania dzieci, jak zresztą to dawniej miało miejsce i to za przyzwoleniem praw, rzekomo danych przez boga. Tak samo, poczęstowanie chłopca odrobiną wina nie jest równe upijaniu, ty naprawdę nie dostrzegasz różnicy? Nie zasłaniaj się prawem, bo chyba nie jesteś na tyle naiwna by nie wiedzieć, że prawo jest w wielu miejscach tak dziurawe, że nieraz ciężko wyegzekwować sprawiedliwość z powodu jakiegoś małego kruczka. Głupota owszem, jest potępiana, nie myślisz może że ty także gościsz czasem głupotę w swoich przesadnych, skrajnych twierdzeniach? Karina, dostrzeż to, że to ty się bulwersujesz, małymi rzeczami. Ale jeżeli chcesz skończyć temat, to nie ma problemu.

Częstowanie dzieci alkoholem jest tak samo szkodliwe jak ich bicie! I nie jest tu istotne, czy to jest kieliszek czy butelka, alkohol to alkohol, nie jest przeznaczony dla nieletnich! Dziecko częstowane przez dorosłego alkoholem, zwłaszcza jeśli jest to osoba mu bliska, jak rodzina, uczy się, że alkohol jest dobry i wskazane jest jego picie, od tego tylko krok do jego nadużywania w życiu dorosłym. Tak samo z biciem, bite dziecko czuje się poniżone, nie rozumie jak osoba, która zapewnia mu bezpieczeństwo i rzekomo kocha może go bić, upokarzać. Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, to pogwałcenie godności człowieka, jakim dziecko również jest! Bicie dziecka, podobnie jak wychowywanie się w pijackiej rodzinie to skaleczenie na całe życie, każdy rozsądny człowiek to wie. Ale Ty tego nie rozumiesz i nie chcesz zrozumieć, dlatego dalsza rozmowa nie ma sensu. Wolę nie wiedzieć, jakie jeszcze szkodliwe przekonania posiadasz i wcielasz w życie... Nie odpisuj już.

A Twój argument o tym, że prawa można nie przestrzegać, bo jest dziurawe, jest tak absurdalny, że aż brak słów. Może jakiś prawnik się tu wypowie i wyłoży Ci konsekwencje takiego myślenia i nie daj Boże postępowania... Osoba mądra i rozsądna nie reprezentuje takich chorych poglądów, jak Ty. Zastanów się nad sobą naprawdę i oprzytomnij.

Ty naprawdę jesteś przepełniona wręcz nienawiścią do do drugiego człowieka... przede wszystkim czytaj ze zrozumieniem, bo jak widać, wręcz skrajnie interpretujesz moje słowa. Wyłożę ci to jak małemu dziecku - ja również uważam, że dzieci nie powinny pić alkoholu, to chyba oczywiste. Ale nie twierdzę, że coś złego jest w poczęstowaniu winem z rodzinnej winnicy! Zdumiewające jest to, jak konserwatywne są twoje poglądy, ciekawe czy w swoim życiu równie twardo przestrzegasz wszystkich reguł. Nikt nie jest idealny, a ty porządnego człowieka, pełnego miłości do swojej rodziny potrafiłabyś wsadzić do paki za 2 łyczki wina, dla poczęstunku dla młodego chłopca. I nie, nie mówię żeby przestrzegać prawa, ale gdybyś powiedziała normalnemu policjantowi o wydarzeniu, o którym mowa - to prędzej wyśmiałby cię za czepialstwo :) Rzeczywiście, rozmowa z tobą mija się z jakimkolwiek celem.
ps. nie rozkazuj mi, kiedy mam odpisywać a kiedy nie, nie masz do tego PRAWA ;)

Ten sposób picia wina ,czyli mieszanie go z woda to sposób znany od tysiącleci.Częstowanie takim rozcieńczonym winem dzieci to element kultury w krajach południowych.Nikt się tym nie upije a oswaja dziecko z kulturą picia .Dla nas to może bulwersujące ale zapewniam Cię ,że w tych krajach pijanych ludzi prawie się nie widzi-chyba,że turystów :)