Nowe wcielenie "Leona zawodowca".
Dawno się tak nie spłakałem,a równocześnie kilka razy wybuchnąłem śmiechem.
Nie warto tracić czasu na imponderabilia,trzeba dać się porwać.
Ja się nawet nie starałem podejść racjonalnie.Nie było czasu.Wciągnął mnie w swój świat od pierwszych minut .
Jestem niereformowalnym i niepoprawnym psiarzem.
Na koniec zaśpiewałem głosem Edith ...
Cudowny seans :)