W przeciwieństwie do "Tańcząc w ciemnościach" Lars nie porusza w Dogville mych trzewi, nie igra z uczuciami i nie denerwuje aż tak baaardzo. Może się bardziej podobać mimo, że oprawa muzyczna skromniejsza, pomysłów niemało, zaskoczeń sporo, szkoda że Nicole zabraknie w kolejnych częściach trylogii ... Fabuła trochę przypomina mi "Demona i pannę Prym" Coelho.
W skali 1 - 6 dla mnie 5 !!!
Czubek