PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33328}
7,7 61 305
ocen
7,7 10 1 61305
7,9 30
ocen krytyków
Dogville
powrót do forum filmu Dogville

jakim jest współczucie, empatia, poczucie przyzwoitości. Von Trier oraz Kubrick uważają że człowiek z natury jest zły i udaje dobrego tylko i wyłącznie ze strachu przed karą i przed narażeniem się komuś (Dogville), lub ponieważ jest w ten sposób wytresowany i każde inne działanie prowadzi do bezwarunkowej reakcji lękowej (Mechaniczna Pomarańcza).

Kubrick pominął aspekt empatii zupełnie, a Von Trier sam się złapał w pułapkę tworząc postać Grace - istoty nieskończenie współczującej i wybaczającej, niczym Chrystus. Postać Grace jest przecież zaprzeczeniem teorii Von Triera o tym że człowiek ma złą naturę i jest na nią skazany. Nie może być dobry i pozostaje go tylko zabić. Chyba że uważa iż Grace to odpowiednik boga, Chrystusa, nieistniejącego idealnego człowieka.

Problem w tym że ludzie podobni do Grace istnieją i istnieli. Najbardziej znany - Gandhi. A ludzka natura nie jest ani zła ani dobra. Jest pusta, neutralna i jak celnie zauważył w Dogville Von Trier, zależna wyłącznie od uwarunkowań, które danego człowieka stworzyły. Zauważa to pod koniec filmu Grace, mówiąc, że to nie wina tych ludzi że błądzą. Gdybyśmy byli na ich miejscu, wiedzieli tyle co oni, mieli ten sam charakter i osobowość, robilibyśmy to samo. Jednakże wniosek z tego powinna wysnuć też taki, że skoro zachowanie tych ludzi kształtowane są przez uwarunkowania, to można te zachowania zmieniać przez uwarunkowania i to nie tylko za pomocą strachu. Przecież Grace była dobra nie dlatego że bała się kary, tylko dlatego że WIEDZIAŁA że dobroć i moralność przynoszą szczęście. Bo dla jakiego innego powodu miałaby być dobra? Tym bardziej że Grace WSPÓŁCZUŁA ludziom gdy czynili zło. A współczuje ktoś kto jest w lepszej sytuacji. Grace WIEDZIAŁA że dobro przynosi szczęście.

Tymczasem Grace porzuca swą ścieżkę dobroci ponieważ przysparza jej ona cierpienia i postanawia wyrżnąć złych ludzi! Jest to niespójność w tym filmie! Najpierw poprzez współczucie doświadczała tego że dobro to droga do szczęścia a potem nagle o tym zapomniała. Czyli cały jej wcześniejszy trud idzie na marne. Von Trier nawraca Chrystusa na jedyną słuszną drogę zła. W życiu można poradzić sobie tylko będąc złym. Tymczasem Grace w ogóle nie wypróbowała łagodniejszej ścieżki - po prostu asertywności. Można współczuć i z tego współczucia dać komuś lanie.

Generalnie uważam ten film za genialny i wg mnie pobija on Mechaniczną Pomarańczę. Trafia on celnie w nasze fałszywe poczucie, że jesteśmy istotami z natury lepszymi. Chwyta za sumienie, sprawia że zastawiasz się w jak wielu sytuacjach życiowych udajesz że robisz coś z dobroci, a tak naprawdę ukryty jest za tym czysty egoizm. Gdybyś tylko mógł, gdybyś czuł się bezkarny, postąpiłbyś zupełnie inaczej. To jest bardzo trafne zdiagnozowanie 99% ludzkości.

użytkownik usunięty
ryszard76

"Problem w tym że ludzie podobni do Grace istnieją i istnieli. Najbardziej znany - Gandhi."

Gandhi, mój drogi, był pedofilem. Można sobie o tym poczytać, choćby na wikipedii: " In the 1940s, in his mid-seventies, he brought his grandniece Manubehn to sleep naked in his bed as part of a spiritual experiment in which Gandhi could test himself as a "brahmachari." Several other young women and girls also sometimes shared his bed as part of his experiments.[181] Gandhi's behaviour was widely discussed and criticised by family members and leading politicians, including Nehru. ..."

Tyle że nawet zakładając że to co piszesz jest prawdą, to nie przeczy to temu co napisałem. Stwierdzenie "tacy ludzie istnieli" odnosi się do ekstremalnie pacyfistycznej postawy Grace, czyli nadstawiania drugiego policzka jako formy walki ze złem.

Chyba że za pomocą tych faktów próbujesz przedstawić całe życie i czyny Gandhiego jako cyniczną grę, którą podjął tylko po to, by usprawiedliwić swoje perwersje seksualne. Wtedy taka postawa pasowałaby do teorii Von Triera. Ale przyznasz że to bardzo mało prawdopodobne.

Preferencje seksualne człowieka to tylko kolejne uwarunkowanie, na które nie ma on wpływu i to zgadza się z twierdzeniem, że ludzka natura jest ani dobra, ani zła. Jest stworzona przez cały świat. Tak jak i jego wybory.

Generalnie zgadzam się z przekazem tego filmu. Bo nawet jeśli człowiek kieruje się współczuciem to robi to z egoizmu. Nawet jeśli człowiek podejmuje nieegoistyczne działania to robi to koniec końców z... egoizmu. No bo co to jest współczucie? To oznacza że współodczuwamy to co czuje ktoś inny. Czyli czujemy się źle! Więc podejmujemy działanie by mu pomóc po to by poczuć się lepiej... Dlatego też koncepcja Boga i odrębnych dusz wydaje mi się tak nierealna. Bo bóg stworzyłby świat który z natury jest egoistyczny. Odrębne byty to zawsze egoizm. Dążenie do szczęścia to zawsze egoizm. A każda odrębna istota dąży do szczęścia (takiego w jaki sposób je pojmuje).

ocenił(a) film na 7
ryszard76

Na dobrą sprawę wszystkie działania człowieka można sprowadzić do przysłowiowego kija i marchewki. Z drugiej jednak strony nigdy nie byłam zwolennikiem takiego upraszczania. Każde działanie ma swoją przyczynę i skutek, to jest logiczne, nie można jednak owych skutków dzielić na kary i nagrody. Pomagam komuś, bo czuję taka potrzebę, gdzieś w głębi mojej, według Von Triera, zepsutej do cna duszy. To, że potem czuje się lepiej jest po prostu skutkiem, a nie przyczyną działa. Nie pomagam więc z myślą, by nieco poprawić sobie humor, ale by jemu ułatwić życie. Agresja rodzi agresję, a szczęście szczęście. Nawet jeśli zostaliśmy stworzeni egoistami, nie znaczy to, że musimy nimi być. Wolna wola, tak? Podarek od Boga, natury, albo innych króliczków wielkanocnych... fakt faktem, że każdy sam decyduje jaki jest. Najważniejsze, by dobrze czuć sie z samym sobą, dlatego właśnie ludzie wymyślają różne koncepcje i wymyślne nazwy mające usprawiedliwić uczynki niezbyt zgodne z ich pojęciem dobra i zła. Wszyscy kjesteśmy hipokrytami, Człowiek z natury jest zły, albo jak sam napisałeś że i tak wszystko co robimy jest spowodowane egoizmem. Warto się zastanowić, czy nie jest to po prostu parawan, chroniący nasze samopoczucie. łatwo powiedzieć, że to ktoś stworzył mnie złą, to otoczenia tak na mnie wpłynęło, albo, że to winaróżnych uwarunkowań. Nie prawda. W większości, nie patrząc na ekstremalne przypadki, człowiek sam decyduje jaki chce być. Dobro i zło toczą wewnątrz nas ciągłą walkę o dominację, ale trzeba pamiętać, że te wzniosłe idee są wytworem człowieka. Te pojęcia istnieją tylko w naszym umysle, to my je definiujemy i decydujemy o ich mocy.

A jeśli chodzi o film, to choć przesłanie jest dość łatwo zauważalne, trudno mi się na nim skupić, ze wzgędu na uległość Grace. Nie sądzę, by tacy ludzie istniali. Każdy kiedyś pęka. Osobiście czekałam, zwłaszcza w ostatnich scenach na jakiś ruch ze strony głównej bohaterki, na to aż się ocknie, albo chociażby usiądze na ziemi, stwierdziwszy, że już nic ją nie obchodzi. Film mimo wszystko to nie filozoficzny wywód; opowiada historię, która bądź co bądź, musi mieć trochę sensu. Grace ukazana jest na początku filmu i w rozmowie z ojcem jako silna i uparta kobieta. Pokłuciła się z ojcem, uciekła od niego. Przybywa go Dogville i nagle, bez żadnej wyraźnej przyczyny staje się marionetką w rekach mieszkańców miasta. I to trochę raziło mnie w filmie - Grace nie pozwala sobie rozkazywać, nie chce żyć z ojcem gangsterem, więc ucieka i pozwala, by ją wykorzystywali i gwałcili. Totalnie surrealne.

ocenił(a) film na 9
ryszard76

Hmmm czy pedofilia to preferencja seksualna? To krzywdzenie dzieci,a to jest zle. Wlasnie o tym jest film, nie moze byc społecznego przyzwolenia na zło gdyż efektem jest konieczność spalenia, unicestwienia całej zepsutej społeczności. Jeśli pedofilia jest uwarunkowaniem niezależnym od człowieka, nad która ten nie ma żadnej kontroli ani wpływu, to trzeba go nauczyć jak przyslowiowego psa, ze będzie za to kara. Tak aby więcej nie krzywdzi innych. Zauważcie rolę psa- byl przydatny i nauczony bo szczekal jak ktoś obcy się zblizal, warczal, gdy Grace zabrala mu kosc. mial zachowane instynkty obronne. Grace pozwoliła mu żyć, ale nie spuscila z lancucha- zrozumiala w koncu, ze tym by go tylko zepsula.

ocenił(a) film na 10
ryszard76

Moim zdaniem Grace do końca pozostała dobrą osobą postanowiła uwolnić świat od chociaż garstki złych ludzi.

ocenił(a) film na 9
ryszard76

Ale Grace była arogancka a nie dobra. Tak samo arogancka jak jej ojciec a może i bardziej, gdyż swoim maniakalnym przeswiadczeniem o byciu uleglym i dobrym wobec innych wyzwolila w mieszkańcach Dogville najgorsze instynkty.

ocenił(a) film na 9
ryszard76

Z rozmowy z ojcem wynika, ze tą dobrą postawa tak zepsuła miasteczko, ze nie wystarczało już zabicie psa i powiedzenie go mi przestrodze, jak on zaproponował /aluzja- gdyby postępowala z nimi od początku tak, jak ojciec, powieszenie psa byloby wystarczajaca nauczka. Ale na to bylo za pozno gdyz granice ich postepowan zostaly przesuniete. Apogeum,wnioski: nie może byc przyzwolenia ani usprawiedliwienia dla zła /trudne dziecinstwo, bieda, upośledzenie, slepota/ zlo trzeba karac inaczej przeradza sie w wieksze zlo. Próba u sprawiedliwiania zło to arogancja. Zło jest złem i bez względu na okoliczności musi być ukarane.

dina28

Tak, film pokazuje że gdy nad przeciętnym człowiekiem nie wisi groźba kary to staje się zły i wykorzystuje słabszych. Człowiek potrzebuje motywacji w postaci widma kary by zachowywać się dobrze bo sama wewnętrzna empatia to za mało dla przeciętnego człowieka. Człowiek zazwyczaj szuka swojego szczęścia krzywdząc inne sposoby.

Grace natomiast była dobra z natury. Miała dużą empatię i jako istota dobra była skazana w złym świecie na pożarcie. Jeśli chcesz przetrwać w świecie złych ludzi musisz z nimi walczyć. Na koniec dobroć Grace ostatecznie przegrywa. Musi użyć siły.

To nie znaczy że rozwalenie wioski było dobre. Generalnie zło wygrało. Utopijne dobro przegrało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones