Piękny film, piękna historia. Niestety jest już coraz mniej takich filmów (często robionych na podstawie książek). Teraz produkuje się mnóstwo obrazów w stylu 'Matrixa'.
"Doktor Żywago" kojarzy mi się trochę z "Wichrami namiętności" , bo tam też jest nieszczęśliwe zakończenie, wielka miłość i realia są również osadzone na początku zeszłego wieku. Uwielbiam gdy ktoś z talentem potrafi przenieść dobrą opowieść na ekran. Film mnie mile zaskoczył, nie sądziłam, że ktoś jeszcze nakręci coś w tym stylu, z taką precyzją przedstawiając realia nawet jeśli jest to na podstawie książki Borysa Pasternaka.
Polecam jeszcze jeden obraz - "Wzgórze nadziei". Też warto obejrzeć.