Film petarda! A na pewno w latach 60tych, kiedy żyło się w cieniu konfliktu atomowego miał o
wiele większą siłę rażenia niż w czasach obecnych. Ale nawet dziś "Strangelove" broni się
swoim humorem. I słownym i sytuacyjnym. Ten film jest "Dobrym wojakiem Szwejkiem" ery
atomowej! :D
Sellers kapitalnie odegrał swoje 3 role ale mimo to cieszę się, że ostatecznie nie zagrał
majora Konga. Akcent typowego południowego "rednecka" w wykonaniu Pickensa jest
fenomenalny. Zwłaszcza w scenie rodeo z bombą!:] Z kolei George C. Scott rolą Turgidsona
dostał niezłe przetarcie przed zagraniem Pattona 5 lat później. ciekawe czy tworząc postać
Turgidsona Kubrick ze Scottem wzorowali się na prawdziwym drugowojennym generale - ja
tam widzę spore podobieństwo.
Ogólnie podchodziłem do "dr. Strangelove" niechętnie jak do wszystkich filmów Kubricka ale
tym razem kończę seans ukontentowany! Bardzo mocne 8 dla tego filmu!
Pozdrawiam.
a fluoryzacja jest najpotworniejszym i najgroźniejszym z komunistycznych spisków ;-)
pijmy więc wyłącznie deszczówkę, nie zapominając przy tym o zbożowym alkoholu
pozdrawiam