PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=117503}

Dolina iluzji

Down in the Valley
6,3 5 460
ocen
6,3 10 1 5460
Dolina iluzji
powrót do forum filmu Dolina iluzji

Średni

ocenił(a) film na 4

A mi się nie podobał. Był taki nijaki. Gdyby nie rola Nortona to bym się wogole wqrzyl ze obejrzałem... Po prostu nie kupiłem tej historii. 4/10

Witch_King_3

[ewent. spoilery? sama nie wiem...]

Dokładnie. Wreszcie wczoraj to obejrzałam, choć wcale mnie nie ciągnęło i... żałuję: żałuję, że ten film Norton ma w swoim "dorobku". Nawet nie chce mi się pisać, chyba rzeczywiście określenie "nijaki" najlepiej pasuje:/ niektórzy narzekali, że ta jedna ze "znaczących" scen, gdy Harlan jest sam w pokoju za bardzo przypomina scenę z "Taksówkarza", ale moim zdaniem to w ogóle nie ma znaczenia i tyle. A tutaj został pokazany cudak (brakuje mi dobrego określenia) i to nawet było momentami zabawno-ciekawe, ale nic z tego nie wynikło. Na początku nawet sympatyczny (podobała mi się scena na stacji), a w drugiej połowie ["po strzale"] stał się dla mnie zwyczajnie obojętny i mało mnie obchodziło, co się z nim stanie:P a o co chodziło w tym "Dear Joe" i czy naprawdę był to jego papa czy to też część iluzji?...też nie będę się zastanawiać...

Natomiast Evan RW wypadła fajnie, szkoda że mało było jej relacji z bratem i hehe *rówieśnikami*, jeżeli wiecie, co mam na myśli.

chyba nawet fani Nortona mogą sobie ten film darować (co nie jest trudne, bo kiepsko z jego dystrybucją), choć oczywiście fajnie byłoby gdyby ktoś jeszcze zabrał głos, bo może głupoty plotę, a film jest extra?;P

msgamgee

Ja to własciwie mam pytanie - o czym tak naprawdę był ten film? O szalonej, romantycznej miłości? Niemozności znalezienia się w swiecie? Niby porusza oba te tematy, ale nic z tego nie wynika. Nie stawia on pytań na tematy, ktore porusza. Tylko, ot pokazuje je i tyle. Dlatego ten film, tu cytuje słowa moje mamy tuż po obejrzeniu:) jest" taki nijaki trochę taki"

Norton zagrał nieżle(w koncu to on) ale też jakoś nie powala na kolana.

I jedno pytanko - sam Norton mówił o "Dolinie", że mu przypomina "Fight club". Macie może pojecie co on miał na mysli?

Ariadne

Myślę, że ten film był o zagubionych ludziach, oboje na swój sposób nie potrafią odnaleść się w rzeczywsitości Byli sobie po prostu potrzebni w tamtym miejscu i czasie ale okazuje się że chłopak jest bardziej zakręcony, niż by się nam to mogło wydawać na początku (bo wtedy jeszcze wydaje się nam po prostu indywidualista, prostym chłopakiem ze staroświeckimi zasadami) ale okazuje się że jest chory (potwierdzają to sceny, w których jest sam u siebie w domu - całymi danimi nic nie robi, snuje się, udaje, że jest kimś innym) Myślę, że to miał na myśli Norton mówiąc o "Fight clubie" Obie posatci wiąże choroba, oderwanie od rzeczywistości, iluzja..
Aha co do kreacji Nortona - rewelacja (jak zwykle) Bardzo naturalna, złożona, co tu dużo mówić ma facet dar

wiewka

a mi się wydaje, że on ma tak niewiele jednoznacznych opinii bo właśnie jak ktoś wcześniej napisał, "pokazuje". nie ocenia, nie każe nam się identyfikować. TO jest trudne dla odbiorcy, bo nie wie jaką postawę przyjąć.

[spoiler]

Według niektórych zakończenie jest bezsensu, ale czemu? Przecież ten żyjący w świecie własnych fantasmagorii człowiek przyniósł miłość i dziewczynie i jej bratu, stąd rozrzucenie jego prochów przez nich, nie był dla nich obojętny, nie był zły. Kto był bardziej zagubiony, on sam w swojej wizji, czy oni, żyjący obok siebie ale nie z sobą? Kto żył w większej iluzji, oni czy on?
Mi osobiście scena z lustrem kojarzyła się z czasem apokalipsy.Ten film odwodłuje się jak dla mnie do masy innych filmów, społeczność przyjmuje w swoje ramiona dziwaka a on ich uczy i ratuje, tak przynajmniej wskazywałby początek, zamiast tego serwuje się nam inne rozwiązanie. Prawdy nie znajdziemy w innych, w przeszłości (dla mnie takową jest symbol w postaci kowboja) przeszłość w cale nie była sielankowa, spoglądanie w stecz nic nam nie da, bo widzimy tylko iluzję. Film przekręca to co dotychczas na cieszyło w tego typu filmach, jednocześnie stara się nie dawać własnych ocen, stąd odwrócenie się wodzów od niego...

eji

widzów* <za krótki za krótki za krótki>
;)

eji

jeszcze jedno, podoba mi się pasja Nortona do grania bohaterów oderwanych od rzeczywistości. Takie postacie to żywy dowód naszych czasów, żyjemy coraz mniej prawdziwie, coraz płyciej, obok siebie nie z sobą. Często wiele osób ucieka we własny umysł nie umiejąc poradzić sobie z rzeczywistością. Codziennie jeżdżąc tramwajem spotykam ludzi, po których widać (ich zachowaniu) zaburzenia, może przesadzam ale jest ich coraz więcej. Dolina iluzji pokazuje "zwykłą" rodzinę, żyjąc tak łatwi wybrać świat iluzji, jest prostszy i szlachetniejszy. Ale...no właśnie nieprawdziwy, choć spustoszenia przez nań spowodowane jak najbardziej są realne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones