a

Zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą... Zupełnie nie rozumiem potrzeby kręcenia filmu o takowej problematyce.
Film co najwyżej na wtorkowy wieczór w naszej telewizyjnej Jedynce.

Pieprzycie,bo życia nie znacie...sorry ale takie,lub gorsze rzeczy widziałem w naszym chorym kraiku.Film super,sir Ben jak zawsze niesamowity,polecam każdemu kto chce zobaczyć kawał (Connelly,sir Ben)dobrego aktorstwa.

Ale ja zupełnie nie neguję gry aktorów, która skądinąd była naprawdę dobra - szczególnie Bena Kingsley'a. Jak dla mnie to faktycznie arcydzieło w jego wykonaniu. Natomiast irytują mnie filmy, gdzie wciska się widzowi kit, że za 500 dolarów długu traci się dom. OK, ale niech i tak będzie. Dom zostaje zlicytowany, znajduje się szczęśliwy nabywca i szafa gra. Ale co z resztą pieniędzy, które pozostały po spłaceniu długu? Dom sprzedany za dwadzieściakilka tysięcy dolarów. No, sorry, ale bohaterka musiałaby zalegać lata świetlne z niepłaceniem czynszu, żeby z 500 dolarów dług urósł do dwudziestu tysięcy. A i w filmie jest powiedziane, że to co jej ojciec budował latami, ona spieprzyła w pół roku...
I znanie, bądź nieznanie się na życiu nie ma tu nic do tego. Nie lubię jak (zakłada się, że widz to głupek i tego nie zauważy) i zostawia się tak kosmiczne niedociągnięcia logiczne w filmie. Dlatego, tak jak powiedziałem wcześniej, jestem w stanie zaakceptować taki film w wieczornym cyklu filmów fabularnych puszczanych w jakiś tam dzień w TVP1 - kiedy film z założenia ma być emitowany jedynie w TV.
A co do "gorszych rzeczy widzianych w naszym chorym kraiku" to w zupełności się z Tobą zgadzam. Sam mam na co dzień do czynienia z takowymi i też mnie krew zalewa.

" wciska się widzowi kit, że za 500 dolarów długu traci się dom" w Stanach też chyba są przekręty tego rodzaju, natomiast Polska to kraj w którym to jest codziennością (moze przesadzam, ale lekko), i irytują mnie ludzie którzy nie widza tego całego syfu dookoła (no chyba że żyja sobie w kryształowym zamku, i to faktycznie do nich nie dociera) , nie mówię że tylko syf nas otacza, piękna tez jest wiele
kurde, dopiero doczytałem powyższy post, hehe, no nic to, niech już tak zostanie, a co do "kosmicznych niedociągnięć w filmie" to nie mam zdania teraz, nie pamiętam takich szczegółów