interesujący i załugujący na uznanie, acz trudny w odbiorze. Akcja dzieje się powoli i monotonnie tak gdzieś do połowy. Wielokrotnie miałam ochotę wziąć pilota i przewijać kasetę dalej. Ale potem... Mistrzostwo. Do samego końca, a wiadomo, że świetny koniec potrafi zatrzeć kiepskie wrażenia początkowe. To on najbardziej wpływa na ostateczną ocenę filmu.
Jednakże nie mogę zapomnieć o plamach nudy w tym obrazie, niestety...
zle mierzysz czas. W polowie to koles niewiadzial co sie z nim dzieje. W dokladnie polowie filmu, spotyka sie ze swoim kumplem z wojska... W jednaj trzeciej widzi na przyjeciu jakiegos stwora... potem ma goraczke i ma majaki(cokolwiek by niewziac za majak...) w jeden piatej okolo ucieka ze szpilata bo widzi niewiadomo co... Wiec czy nic sie niedzieje do polowy filmu?
Nie napisałam, że nic się nie dzieje, tylko, że jest nudno, przynajmniej dla mnie
jak zwal tak zwal :P Dla mnie te sceny nie sa nudne i wlasciwie to chyba nie ma sie co spierac co dla kogo nudne.