''Umysł jest dla siebie Siedzibą, może sam w sobie przemienić Piekło w Niebiosa, a Niebiosa w piekło'' (przekład Maciej Słomczyńskiego).
Główny bohater, który starcił życie w Wietnamie, będąc nieświadomym swojej śmierci (śmierci swojego ciała) żyje ''po drugiej stronie'' w matni swojego umysłu. Dopiero masażysta (Danny Anielo - nazwisko pochodzi nota bene od apelatywu anioł), anioł stróż naprowadza go do rozwiązania zagadki. Cytuje nawet Mistrza Eckharta, którego słowa w końcu doprowadzają do tego, iż bohater uświadomił sobie i pogodził się ze śmiercią (śmiercią własnego ciała). Wystarczyło przestać walczyć, usiąść wygodnie i zastanowić sie nad swoim polożeniem. Na końcu przychodzi do niego synek, który również rozstał się z własnym ciałem w wyniki wypadku, i razem ruszaja w stronę światła. Czysta poezja i metafizyka, choć dla wielu może zbyt naiwna.