jest chyba najlepsza w tym filmie , świetnie to wykonali szkoda tylko że tak krótko to trwa i widać tą inspirację twórców silent hill :)
Owszem, kapitalnie scena. Zabieg artystyczny ze zmianą szpitala w ciemne, wiejące grozą i pustką korytarze, a później w skupisko zwyrodniałych, prymitywnych bądź opętanych pacjentów, mistrzostwo. Przypomina mi to nadbudowywanie wątku niczym w "Procesie" Kawki, gdzie zwykły strych przeobraził się w labirynt biur prawników, by później zmienił formę jeszcze w inną przestrzeń. Jednak według mnie, na miano najlepszej sceny zasługuje moment tańca Jezebel z bawiącym się na domówce facetem, który to wraz z narastającą psychozą Jacoba przyjmuję demoniczną formę. O tyle bardziej ta scena bardziej fascynuje, hipnotyzuje, gdyż reżyser filmu nie daje nam ujrzeć w całości potwora, serwuje nam jedynie fragmenty nadgniłego, rozkładającego ciała, część wyniszczonego, ptasiego skrzydła (a przynajmniej tak ja to widziałem), ba, nie widzimy nawet twarzy tej bestii, a jej ogon wije się rytmicznie, w niejednoznacznym geście ocierając się o ciało będącej pod wpływem dzikiej ekstazy kobiety. Resztę buduje nasza wyobraźnia, dlatego nie bez znaczenia odgrywa mrok i przeskakujące w galopie ujęcia. I te przelatujące ptaki, symbol niejasności, tajemniczości świata, które również budziły strach u Schulza. W psychoanalizie ptak jest symbolem osoby śpiącej. Scena zwieńczona jest... ciężko to jakkolwiek nazwać. Biały kolec wychodzący z ust Jezebel szokuje chyba najbardziej. Momentowi temu towarzyszy strach przed czymś nieznanym (bo czymże jest ten kolec?), irracjonalnym.
nic dodać nic ująć zapomniałem o tej scenie że też była świetna :) film jest trochę niedoceniany albo mało znany i chyba stąd ta pozycja w rankingu...
Ja bym się nawet odważył stwierdzić, że to jedna z najlepszych scen filmowych ever made. Bo jak tak sobie w szukam, w głowie czegoś tak genialnego, to mi się naprawdę tylko kilka przypomina. Z Łowcy Androidów czy Czasu Apokalipsy najbardziej, ale powtarzam - scena w szpitalu jest po prostu takim reżyserskim absolutem!
Najlepsze jakie widziałam: "Drabina Jakubowa" "Ink" "Mr. Nobody" "Silent Hill"<3
Chodzi Ci o kawkę (ptaka z rodziny krukowatych albo małą czarną z rana) czy Kafkę (pisarza) ?
Może taka słodka z mlekiem chodziła mi po głowie kiedy pisałem ten komentarz. A może po prostu się pomyliłem. Nie pamiętam.
Wybacz za ironię, nie mogłem się powstrzymać. Wczoraj obejrzałem ,,Drabinę Jakubową" i pod wrażeniem filmu przejrzałem różne komentarze. Scena w szpitalu jest przerażająca, choć jak dla mnie - i dla Ciebie również sądząc po komentarzu - liczyło się powolne kreowanie tego nastroju zagubienia i lęku. Już pierwsze sceny w metrze zrobiły na mnie duże wrażenie.
Pozdrawiam
Wczoraj oglądałem film Brazil - jeśli nie widziałeś, koniecznie zobacz. Podobnie jak w Drabinie Jakubowej, występuje tam motyw zacierania się rzeczywistości i snu. Zaś od widza zależy, które wydarzenia uzna za prawdziwe, a które za marzenia senne. Sami wybieramy początek jak i zarówno koniec opowieści.
A jeśli interesują Cię filmy o nakładaniu się rzeczywistości i snu (bądź urojeń) polecę również filmy: Arizona dream, Mulholland Drive, Zagubiona autostrada, Wyspa tajemnic, Ostatni taniec Salome (przenikanie sztuki; na podstawie Salome Wilde'a), Las Vegas Parano, Czarny Łabędź a nawet Życie Pi (w tym wypadku polecam książkę). To mój ulubiony motyw :P
Widziałem większość tych filmów. Mullholland i Autostrada to jedne z moich ulubionych. Shutter Island też uwielbiam. Reszta jest mało intrygująca. Brakuje mi w nich nastroju niepokoju, który można odnaleźć u Hanekego (przede wszystkim ,,Ukryte', ale i ,,Biała wstążka").
Zgadzam się z Tobą, scena w psychiatryku była przerażająca, często do niej wracam oglądając tylko ten fragment, który jest zdecydowanie za krótki;/
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś potrafił wyjaśnić mi ostatnią scenę tj. śmierć głównego bohatera w szpitalu polowym.
on to wszystko wyobraził to co się działo przez cały film kiedy leżał w tym szpitalu , próbował sam sobie wyjaśnić dlaczego doszło do tej strzelaniny , a potem umarł ....
Nie tyle co wyobraził, ale zwyczajnie wyśnił (wskazują na to symbole). Trafił do szpitala nieprzytomny, ale aktywny umysł pracował. Podobnie jak i w naszych snach, niektóre intensywne przeżycia są oddawane obróbce przez nasz mózg, ten następnie wykorzystuje te elementy, deformując, scalając w irracjonalny sposób itp.