... ekscytacje tym filmem. Co rusz to jakiś "dobry" film z nim jest porównywany:
"Mocny jak "Drive"" itp.
Dla mnie jest extra nudny...
W filmach lubię akcję i myślałam, że w nim też tak będzie. Oglądnęłam do połowy i dalej nie dałam rady...
"Akcja" może być subtelna jak w filmie "Drive", albo nachalna jak w serii "Szybcy i wściekli" gdzie pas startowy dla samolotów ma chyba z 200 km długości (to zapamiętałem z którejś części).
Dobrze, że nie w dwunastej części :) To było w szóstej, siódma ma dopiero powstać.
Tak na marginesie, Drive należy się minimum te 5 gwiazdek chociażby za samą stronę techniczną, masz przepiękne zdjęcia i fenomenalną muzykę, nawet jeśli film cię nie "chwycił", to trzeba docenić jego walory artystyczne. Ni cholery nie rozumiem czemu postawiłaś tylko 2, zwłaszcza patrząc na twoje top, gdzie zwykłe przeciętniaki i blockbustery mają dyszki. :/
Kłóciłbym się. Bardzo lubię super hero movies, ale Avengers nigdy mnie nie porwało. Sam Marvel zrobił lepsze filmy.
XD, dlatego napisałem, że ta sama wytwórnia potrafiła zrobić lepszy film. Trochę ogarnięcia dude. :)
Droga Czarno Koziorożczyni
Nie poczułaś tego filmu. Nie trafił i tyle. Zauważ, celowo nie piszę, że go nie zrozumiałaś - bo nie o to chodzi. Nie trafił styl, estetyka i wszystko inne. Nie przjemuj się
Żartuję - masz fatalny gust. Wszystkich chętnych zapraszam do przejrzenia Twoich ocen.
Na wstępie: 3 akapitu nie widzę ;)
A przechodząc do głównej części komentarza: nie, nie trafił w moj gust ani trochę i nie wstydzę sie tego, że wole inne filmy. Wiem, że ktoś moze mieć inny gust- toleruje to i dlatego sie pytam, co inni w tym widzą, bo chce poznać opinie innych ludzi i poszerzać horyzonty.
Dla mnie sprawa jest oczywista, jeśli ktoś od dłuższego czasu jest karmiony jedynie papką i kiczem to naprawdę trudno mu docenić cokolwiek innego. Wizualnie jest świetny, a akcją nie wali tak głupotami prosto w mordę jak w F&F, do tego fajnie nakreślona psychika głównego bohatera, trochę taki "Taksówkarz". Sountrack też niczego sobie. Jestem daleki od jakichś wielkich zachwytów, ale trzeba przyznać że filmy typu Szybcy i Wściekli to nieco niższa liga (którą też całkiem lubię, wystarczy wyłączyć mózg i czerpać radochę z napierdalany ;) ).
No i dziekuje. O to właśnie mi chodziło. Żeby ktoś powiedział, co mu sie podoba ;)
Dalej nie rozumiem, jak można ocenić nowego ,,Frankensteina" na 10, ale muszę Ci oddać honor. Przyznaję, mój komentarz był gimbusowy, pisałem go pod wpływem alkoholu i za 3 akapit przepraszam. Wykazałaś się rozwagą i asertywnością. Ja słusznie zauważasz, warto poszerzać horyzonty i wdawać sie w dysksusję, za co dziękuję Ci:)
Ja pierdzielę, ostatnio wszyscy jak już przyznają się do błędu to mówią "sorry, pisałem to jak byłem pijany". To nic złego przyznać się "ok, napisałem głupotę", nie trzeba dopowiadać historyjki. ;)
Bardzo możliwe że w twoim przypadku to akurat prawda, nie mówię że nie, po prostu to dziwne że tak wielu ludzi teraz tak się tłumaczy...
Hej, serio byłem pijany, dlatego też nie zobaczyłem Twej odpowiedzi. Nie trolowałem ani nie gimbusuję, już sie wytłumaczyłem...
Dziekuje Ci za ten komentarz, bo to co napisałeś było ... Odważne. Mało kto umie przyznać sie do błędu. A jak widzisz większość sie ze mną nie zgadza więc tym bardziej twoja wypowiedź jest dla mnie... Miła :)
A co do gustu... No cóż. Dopiero teraz zaczęłam oglądać filmy takie poważne, więc muszę sie nauczyć je rozumieć i właśnie po to założyłam ten temat na forum, a nie by wszczynać niepotrzebne kłótnie.
No proszę, życzę Ci więc szczęścia w trafianiu na dobre filmy i dalszego rozwoju gustu - jestes szczera i roztropna, źle Cię oceniłem, za co już przepraszałem:)
A ja powiem tak: filmweb ma najgorszą społeczność z jaką się kiedykolwiek spotkałem. Takiej ilości jadu nie widziałem nigdzie i raczej nigdzie nie zobaczę, wystarczy powiedzieć że jakiegoś filmu się nie lubi to wszyscy zaraz sprawdzą twój profil, wyciągną twoje oceny i wyzwą cię od idiotów
Natomiast jeśli chodzi o film: nie jest to film akcji jak szybcy i wściekli bo chyba tego się spodziewałaś. Jest to powolny film który skupia się na rozwijaniu bohaterów, po to żeby obchodziły nas ich losy kiedy dojdzie do scen akcji, których Drive wbrew pozorom ma kilka. Ten film kocha się za postacie (a konkretniej głównego bohatera który jest genialnie napisaną postacią) i klimat. Dlatego ludzie tak wysoko oceniają np. "To nie jest kraj dla starych ludzi" albo "Gorączkę". Nie za sceny akcji, ale za postacie, klimat i fabułę.
Swoją drogą nawet ja muszę stwierdzić że twój gust jest trochę dziwny (10 + ulubione dla ja, frankenstein i hansel i gretel)
PS to prawda
DS to nintendo
I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałam. Konkretnej.
Jedyne co mi nie do końca pasuje to to, że -jeżeli mi sie dobrze wydaje- "masz ale" do mojego gustu. Mam 17 lat i dlatego jak już nie raz pisałam- do niektórych filmów trzeba dojrzeć, dorosnąć...
Nie mam żadnego ale, powiedziałem że twój gust jest trochę dziwny jak dla mnie. A co do dorastania do niektórych filmów to jest to bzdura - bo wychodzi na to że jestem młodszy od ciebie
Ok, źle zrozumiałam.... A co do dorastania- żaden z moich rówieśników nie pasjonuje się w takich filmach. Ty jesteś zapewne jakimś wyjątkiem, który zawsze się zdarzy.
Twoja jedna wypowiedz gryzie sie z drugą troszeczkę, chyba że źle ją zrozumiałam
Dla mnie ten film pod żadnym względem nie wydał się nudny. Fakt że główny aktor mało mówił co mogło się wydawać dla niektórych dość nudne, dla mnie okazało się ciekawym aspektem. Film na pozór prosty ale nie do końca. Wiadomo nie każdemu musiał się on spodobać, każdy mógł oczekiwać czegoś innego.
Pomimo tak niewielkiego dialogu głowny aktor, Ryan Gosling zagrał bardzo dobrze. Więc może dlatego tak często 'słyszysz' takie porównania. Do tego pewnie zalicza się również, soundtrack - idealnie wpasowujący widza w klimat jak i same zdjęcia. Zakończenie filmu w sumie też było dość 'inne'. Jednym słowem w filmie jest jakaś magia i pewnie kiedyś ją dostrzeżesz jeśli obejrzysz go po raz kolejny.
Proponuję wrócić do tego filmu za jakiś czas, włączyć go na tzw chill. ;)
Witam. Też dodam coś od siebie dla urozmaicenia. Urozmaicenia, dlatego, że ja w ten film odebrałem trochę inaczej niż przedpisacze.
Uważam, że nie warto się rozwodzić na temat psychiki bohaterów, ich złożoności, drugiego dna itp. w tym filmie. Postacie proste, wręcz komiksowe nie przechodzące żadnych wewnętrznych przemian, mało kontrowersyjne. Fabuła banalna. Dialogów praktycznie nie ma. Film ten należy odbierać wyłącznie zmysłami. Wyłączyć myślenie, usiąść wygodnie i podziwiać piękne ujęcia pokazywane do świetnej ścieżki dźwiękowej. Reżyser i kamerzysta udowodnili, że przejażdżka sportową bryką w betonowym rowie też może być atrakcyjna wizualnie. Nie samym widokiem morskich bałwanów targanych wschodnim zefirem człowiek żyje:). Dla mnie jest to ciekawa a przede wszystkim ładna wariacja na temat kina klasy b.
Pozdrawiam.
Faktycznie, zupełnie inna wypowiedź i muszę powiedzieć, że równie ciekawa. Film ten oglądałam dość dawno i nie pamiętam takich pejzaży. Chyba warto poczekać na niego w TV i "pochylić się nad nim" jeszcze raz.
Powiem szczerze, że nie wiem jak to będzie z Twoimi horyzontami, skoro dla filmu Dzień Świra dajesz 3/10, a potem podciągasz do 4, ze względu na scenę z kupą na chodniku... Raczej pewnego rodzaju kina nie jest Ci dane zrozumieć, bo Marek Kondrat w tym filmie gra znakomitą rolę. Pzdr.
Spoko. Lepiej podaj mi listę jakichś dobrych komedii. Że Dzień Świra odpada to już wiemy. :D
z tym. że jak widzę taką wypowiedź, to nie jest odpowiedź na Twój post, zobacz gdzie prowadzą Cię linie :D
Odpowiedź jest prosta, to romantyczny film a nie akcja, najważniejsze momenty rozgrywały się między głównym bohaterem i bohaterką filmu. Poznawali się w niebezpiecznych okolicznościach co podsycało rozwój akcji. Bardzo dobrze zagrana rola Ryana Gosling-poker face, niewiadomo co tam ukrywał w głowie, z pozoru spokojny ale gdy coś groziło głównej bohaterce mógł zabić każdego i wtedy nie wyglądał jak laluś chociaz takie stwarzał pozory. Bardzo dobry soundtrack kavinskiego min.
~Reav
Oglądałem właśnie "Drive", któryś raz, prócz kina i nadal robi ogromne wrażenie, czy to na dużym czy małym ekranie. Dodam: na mnie robi.
A starając się być obiektywnym, podkreślam starając, to od września 2011 (seans kinowy) nie spotkałem filmu o lepiej dobranym soundtracku, to też tylko moja opinia.
A co do założycielki tematu, nie chcę być złośliwy, ale jak zobaczyłem czemu dajesz oceny: "10" to padłem i usiłuję wstać... Może to inny wiek, inne spojrzenie, a może czysto subiektywne oceny. Wszak ja wychowałem się na filmach akcji (często na pirackich VHS) i też często ciężko nisko (obiektywnie) ocenić mi moje ulubione filmy z Arnoldem, Sylwkiem, Brucem, czy Melem itp.
Tym właśnie sobie tłumaczę Twoje oceny, gdyż z reguły 10 mają u Ciebie totalne GNIOTY. Nie oceniam, a przynajmniej się staram tego nie robić, ale jest to trudne patrząc na 10 dla tokio drift, bardzo trudne. Cóż różni ludzie, różne gusta:)
Dzięki za to, że jako jeden z niewielu zachowałeś kulturę i szacunek ;)
Cóż, jestem młoda i lubię filmy, na których można się zrelaksować, pośmiać, czy "podziwiać" efekty specjalne.
Co do soundtracku, przesłuchałam jeszcze raz( dopiero twoja wypowiedź mnie odpowiednio zmotywowała), i masz rację. Faktycznie bardzo dobry ;)
Spoko.
Jeśli lubisz akcje, poszukaj jej w lepszym wydaniu (czyt. starszym, gdzie więcej piro i giętej blachy, a mnie komputera i bluescreenu). To akurat nic złego, osobiście wolę chodzić do kina na rzeczy, które wgniatają w fotel, a ambitniejsze obrazy oglądać w domu.
Tylko nie rozdawaj "10" byle gniotom, aż oczy bolą:P Ja też nie jestem obiektywny w pełni, na tym polega możliwość oceny filmu wg. siebie, ale czasami trzeba pomyśleć.