Brak spójności - jedyny plus rola Goslinga , który teoretycznie fizjonomią zupełnie do niej nie
pasuje
Nie rozumiem jak fan zagadki nieśmiertelności może nie lubić drivea. Bije po oczach niekonsekwencją. Może oglądając miałeś mając zły humor, czy na zejściu? Oba filmy maksymalnie przeestetyzowane, tylko drive lepszy, bardziej zwiezly i z lepsza muzyka.
No więc właśnie ja chętnie wytłumaczę, bo o tym myślałam sporo w trakcie oglądania. Byłam w ogóle megapozytywnie nastawiona i troszkę potrwało, zanim zrozumiałam, że to co odczuwam, to zawód. Bo ja - poza "Zagadką" - uwielbiam też po prostu chyba całe kino lat 70 i 80. Milkliwych bohaterów (McQueen, Hackman), w ogóle tamtą koncepcję męskości, długie ujęcia, pościgi samochodowe - ale tego się nie da odtworzyć, a taki był według mnie zamiar Refna. Tak to zrozumiałam, że on chce użyć tej formy na nowo, ożywić ją. Lubię odwiedzać muzeum, ale nie lubię ludzi, którzy chodzą w muzealnych stylizacjach.
Namawiasz mnie do namysłu licząc, że ocenię film tak samo jak Ty? Mi też trudno się z tym pogodzić, ale się różnimy. (Podpowiedź - jedynkę daję nieporozumieniu.)
Podpowiem dodając, że tytół filmu jest nawiązaniem do podobnego filmu- "Taxi driver"
Rozumiem ,że chodziło Ci o TYTUŁ Taksówkarz. Otóż jedno z drugim ma tyle wspólnego co ta dyskusja z prof. Bralczykiem , a oględniej mówiąc , tyle co Nawałka vs. Guardiola. Niby ten sam zawód ale jednak dzieli ich przepaść
Ale za to zobacz ile odpowiedzi udało mi się wygenerować :P (łacznie 5 do tej pory.)
Jaki autyzm - człowieku !!! W taksówkarzu de niro był weteranem wojny wietnamskiej. oD kiedy do wojska biorą ludzi chorych na autyzm . Cierpiał na bezsenność - nie dopowiadaj sobie wątków , a porównywanie tego to żart !!!
Żaden autyzm. Bohater Drive podchodzi bardziej pod zespół apsergera. A taxi driver miał problemy natury filozoficznej. Plus dochodzi kłopot ze snem.