Chyba jeszcze gorsze od poprzedniej części.
Znowu mamy dokładne te same mutanty i grupkę wyjątkowo głupich ludzi.
Jedyny powiew "świeżości" to ten cały szef mutantów, równie charyzmatyczny jak bracia
Mroczek.
Po jakiego grzyba było to Halloween i stara legenda o morderstwie wszystkich mieszkańców
miasteczka, skoro nie miało to praktycznie żadnego znaczenia dla fabuły?
Aż się prosiło, aby mutanty jakimś sposobem wymordowały wszystkich mieszkańców i
uczestników imprezy. Tutaj domyślam się, że nie starczyło dolarów na większą ilość aktorów z
łapanki.
Rozumiem konwencję tej serii, która ma właśnie taka kiczowata być, ale to nie zmienia stanu
rzeczy, że ogląda się to fatalnie. Już nawet kolejne części "Piły" na tle tej serii wypadają
przyzwoicie.