PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30622}

Droga do domu

Wo de fu qin mu qin
7,5 1 564
oceny
7,5 10 1 1564
Droga do domu
powrót do forum filmu Droga do domu

Siłą tego filmu jest ukazanie miłości w czystej formie. Miłości, która zdarza się rzadko, miłości wielkiej, łamiącej nawet obowiązującą tradycję. Miłości przede wszystkim prostej i szczerej - od pierwszego spojrzenia, aż do grobowej deski.Miłości bez niedomówień, nieuwikłanej w kłamstwa,intrygi. Miłości - chciałoby się rzec - będącej przeznaczeniem.
Nie można nie docenić także wspaniałej muzyki Bao Sana, idealnie pasującej do opowiedzianej widzom historii.

ocenił(a) film na 8
Logan_6

Bardzo pięknie przedstawiłeś/łaś sens tego filmu, oczywiście przychylam się do tego.

ocenił(a) film na 10
MasterOfGORE

Podzielam ocenę oceny i oceniam nie inaczej :)

ocenił(a) film na 8
Logan_6

Myślę, że tytuł nie odnosi się jednak tylko do drogi która po raz ostatni przemierzył ojciec Yushenga lecz także do niego samego. Powrót na pogrzeb pomógł mu wrócić do korzeni oraz odkryć na nowo dzieło jego ojca, które <odkrycie> pozwoliło mu dojrzeć i zrozumieć cel życia bo "wszystko ma swój cel" Owoc pięknej miłości dojrzał gdy spróchniało drzewo. Piękny film. Soundtrack jest bardzo dobry.
Moim skromnym zdaniem warto odkrywać Chińskie kino.

użytkownik usunięty
Logan_6

Zgodzę się co oceny muzyki w tym filmie - faktycznie świetna. Natomiast reszta filmu jest taką sobie opowiastką o naiwnie zauroczonej, wiejskiej dziewczynie. Historia, zbyt prosta, by nie powiedzieć płaska, skupia się wyłącznie na jednej osobie. Co więcej, ukazanie jest w tym obrazie tylko parę epizodów z życia panny, później pani, Di. To stanowczo za mało! Ledwie człowiek rozrusza szare komórki, przeniesie się wyobraźnią w lata pięćdziesiąte XX do Chin, a tu koniec filmu. Szkoda.

ocenił(a) film na 3
Logan_6

a ja się nie zgodzę, muzyczka przesłodzona strasznie, jak i cały film. Najsłabszy film Yimou jaki widziałem, banalny, bezpiecznie opowiedziany melodramacik. Muzyczka atakuje co chwila, a brzmi jak jakiś odrzut z Hornera - "Braveheart" albo "Titanic". Co to było Zhang??!!

GhostFace

Nad czym te zachwyty? Ten filmik jest dobry dla dziewczynki, która po raz pierwszy dostała menstruacji. To gniot z historią opowiedzianą wcale nie prosto tylko prostacko, a to już poważna różnica nie pozwalająca wystawić pozytywnej oceny. Ile razy można pokazywać twarz Ziyi Zhang na zbliżeniach? (btw zauważyliście jej uroczą skazę na tęczówce prawego oka?) Poprawna odpowiedź: w nieskończoność. Tak nieudolnie reżyser próbuje uzmysłowić widzowi ponadprzeciętną urodę głównej bohaterki. Niestety ten zabieg w istocie okazuje się być niezwykle męczący. Sama bohaterka nawet jak na swój młody wiek, została okropnie wyidealizowana, aż do tego stopnia, że ta jej niewinność jest tutaj całkowicie przerysowana.

Historia miłości oblana przeokropnym kiczem. W jednej ze scen na ścianie można zauważyć plakat "Titanica" Camerona. Inspiracja. Tutaj mamy podobne operowanie tanimi chwytami, a nawet powiedziałbym, że jest znacznie gorzej. "Droga do domu", to bajka, niestety w najgorszym tego słowa znaczeniu. Bo ta bajka nie porusza i nie można w nią uwierzyć choćby przez chwilę. No ale kiedy reżyser nie ma pomysłu na film, to kręci ujęcia polany i beztrosko ganiającej po niej wiejskiej dziewczynki. Miłość? W którym miejscu? Ja tu widzę jedynie historię: jak moja matka poznała mojego ojca. A kiedy już miłość mogła zostać ukazana, co zrobił reżyser? Ano zakończył film. Wielki azjatycki bubel, który należy omijać, chyba, że ktoś nosi w sobie wrażliwość 12-latki.

Soundtrack, rzeczywiście brzmi jakby Horner pisał pod wpływem alkoholu, a później żałował, że zgodził się komponować do takiego pretensjonalnego filmidła. Nic niesamowitego nie ma w tej muzyce.

użytkownik usunięty
La_Pier

Skoro jest to obraz tak banalny i prostacki to podaj polskie tytuły na podobnym poziome. Będę wdzięczna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones