Pewnie byłby to i fajny temat gdyby rolę Franka zagrał mężczyzna a nie kompletnie niewiarygodny
dzieciuch. Film kończy się z chwilą pojawienia się DiCaprio. No cóż, Leonardo:-) już tak ma,
przerasta go każda rola, do której nie zakłada się krótkich spodenek.
Obejrzyj ten film ponownie... Leo wciela się tam w rolę 29/30 letniego faceta (tak gdzieś w połowie filmu ma urodziny, dokładnie wtedy, gdy bzyknął sekretarkę pierwszy raz). Na początku filmu jest dużo młodszy bo jeszcze nie mieli dzieci. Tak na oko ich córka miała z 7-8 lat, więc na początku filmu miał on około 21-22 lata. Poza tym, że Leo bardzo dobrze pasował do tej roli pod kątem wieku (bo jako jedyny wyglądał tam na młodego), to jeszcze świetnie zagrał swoją rolę. Kiedyś nie przepadałem za nim, ale wyrobił się chłopak. Mógłbym przyczepić się do jednej sceny przez niego zagranej w tym filmie, ale że ją wycieli to nie ma o czym mówić (mam oryginał filmu i scena do której mógłbym się przyczepić jest w dodatkach w usuniętych scenach).
Podsumowując - Leo wiekiem najbardziej pasował do swojej roli (z tych wszystkich młodych), reszta wyglądała na 40-latków... ;)
No coś ty?! Poważnie?! Ojej w takim razie od razu mi się podoba, jest świetny, może nawet tak dobry i "czołowy" jak Stalone. Patrz pan no jak to człowiek z niewiedzy głupoty wypisuje. Przepraszam.