...czy ktoś z Was też skojarzył psa z końca z tym psem przez którego niejako opuścili swoją
bezpieczną kryjówkę?
Książki nie czytałem, ale chyba to zrobię, bo w sumie stoi na półce :-)
Film świetny. Końcowe sceny bardzo mocne.
no właśnie o tym samym pomysłałem, skoro jedni drugich śledzili, a dzieciak w tym schronie słyszał psa - jest to wielce prawdopodobne
Kurczę, skoro ich śledzili i widzieli, że są OK, to mogli wszyscy na tym skorzystać, a tak to niezły "klops".
Życie jest w końcu sztuką wyboru, nieprawdaż?
pytanie czy tatuś zgodziłby się na powiększenie "paczki" o kolejne 4 mordy do wykarmienia (psa nie wliczam - niech radzi sobie sam) ;)
W większym gronie mieliby technicznie większe szanse na przetrwanie. Mogliby nawet przejąć ten dom obok bunkra.
Z tym domem to był mały zgrzyt fabularny. Mianowice mieszkaniec tego domostwa wykończył się w łóżku, podczas gdy miał pod nosem świetnie zaopatrzony i nietknięty schron. Nie czytałem książki, może tam to jest jakoś wyjaśnione, z samego filmu jednak wydaje się to dość dziwne.
Nie załapałem tego momentu. Nawet nie wiem czy był stary, ale choroba, jakiś uraz czy... starość mogła zrobić swoje. Fakt, że dom był w pełni funkcjonalny jednoznacznie stwierdza, że nie było tam interwencji osób trzecich, które na pewno splądrowałyby posiadłość.
nie wpadlem na to. ale to sprawilo ze teraz film mi sie jeszcze bardziej spodobal :)
Sam koniec filmu to tło muzyczne podczas wyświetlanych napisów, osobiście teraz zwróciłem na to uwagę :) może mówić co będzie dalej. A Książka bardzo dobra, pobudza wyobraźnie.
mnie sie wydaje, że tak. i myślę, że może ten chłopiec, którego syn widział w mieście i za nim biegł to jest ten syn. ale oczywiście mogę się mylić.
ale ogólnie film poruszający. chociaż niektóre sceny mnie przerażały, jak na przykład piwnica pełna ludzi jako spiżarnia...brrr.. straszne..
dzieki :) i nie wiem jak reszta osób z tego forum, ale ja dziś w nocy co chwila się budziłam bo przypominała mi się ta ludzka spiżarnia...;/
Wg mnie ten pies na 100% był psem, którego słyszeli w bunkrze, tak samo jak to spotkane wcześniej dziecko było dzieckiem tego faceta z końcowej sceny. To dokładnie potwierdzałoby że za ojcem i synem podążała druga rodzina
Nadal jednak nie kumam dlaczego bali się do niego podejść. Niby miał broń, ale oni też i do tego więcej. Ojciec z kolei nie bał się podejść do starca, więc minimum zaufania jednak przejawiał. Czy to się nie trzyma kupy czy zostało wyjaśnione w książce?
W książce nie było żadnego psa przy schronie. Ojciec z synem mega wygłodzeni (już się powoli żegnali ze światem) odnaleźli schron, a w nim kupę żarcia. Zabawili tam kilka dni jedząc i nabierając sił, ale ojciec wiedział, że nie mogą tam zostać bez końca. Bo to do niczego nie prowadzi, a i ojciec bał się, że ktoś może ten schron w końcu odnaleźć. Tak więc wynieśli się stamtąd, ale sami z siebie, a nie dlatego, że się czegoś wystraszyli.
Poza tym głowy nie dam, ale na 90% psa nie było też wśród rodzinki, która odnalazła syna po śmierci ojca. Był faktycznie mężczyzna, kobieta, chłopiec i dziewczynka, ale o psie nie ma w książce, z tego co pamiętam, ani słowa.
W książce mężczyzna mówi do syna, że spierał się z (z tą kobietą) czy w ogóle po niego przyjść. Odniosłem wrażenie, że rodzinka przyuważyła ojca z synem niedługo przed śmiercią ojca. Już po tym jak ojciec dostał strzałą w nogę.
Polecam, jest naprawdę dobra! Ja czytałem w oryginale - z początku nie było łatwo, ale gdy nie mogłem czegoś zrozumieć, podpierałem się PDFem po polsku. A z każdą stroną szło coraz płynniej.
Niedługo zabieram się za "No country for old men" - inna głośna książka McCarthy'ego. Ponoć równie dobra. I tej książki też zrobili ekranizację, ale jeszcze nie widziałem.
Moim zdaniem fakt, że w filmie pojawia się pies (a wcześniej żuk, czy ptak) jest celowym zabiegiem reżysera. Pojawienie się tych zwierząt ma dla mnie charakter symobliczny - świat się rodzi na nowo. Wcześniej narrator powiedział, że wszystkie zwierzęta nie żyją, a pola już nie obradzają, a jednak na koniec filmu kilka zwierząt ujrzeliśmy, więc dla mnie to znak, że jest szansa na ich przeżycie.
w książce jest mowa o psie...słyszeli szczekanie psa w mieście chwile przed tym kiedy chłopiec widział tego drugiego chłopca! polecam książkę :)