...powiedziała 30 lat temu moja polonistka, kiedy oddawała nam klasówki. Ten film jest zlepkiem różnych ikonicznych scen zerżniętych bezczelnie z innych filmów SF, co więcej: wydaje się że geniusz odpowiedzialny za scenariusz tego badziewnego gniota nie miał żadnego własnego pomysłu. "Projekt Gemini" zbudowany jest głównie ze scen skserowanych z serii Alien-Prometheus, ale są tu również sekwencje żywcem przeniesione z takich obrazów jak "Event Horizon", "Kula", "Outlander", "Resident Evil" i tak dalej. Nie chodzi bynajmniej o to, że film jest produkcji rosyjskiej -to jest po prostu bardzo złe kino bez względu na kraj produkcji, kino fatalnie napisane, okropnie wyreżyserowane i zagrane w żenujący sposób. Cała obsada jest do bani, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje odtwórca głównej roli Egor Koreshkov, który daje popis wyjątkowego braku talentu i warsztatu aktorskiego.