PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=273584}

Drzewo życia

The Tree of Life
5,8 38 156
ocen
5,8 10 1 38156
5,9 32
oceny krytyków
Drzewo życia
powrót do forum filmu Drzewo życia

Patos

ocenił(a) film na 5

Zdjęcia, bez dwóch zdań-genialne!! Fabuła? - to już było - ojciec namiętny katolik dręczący swoja rodzinę i to co potem z tego wynika. Psychiczne kalectwo dzieci. I to pytanie o Boga???
eeeeee strasznie mnie to irytowało w tym filmie. Nie lubię jak to że nasz świat jest taki piękny, w sensie natura, krajobrazy, przyroda, jest powiązywane z istnieniem Boga!! Odwieczne pytanie czy istnieje czy nie!!! Może gdyby ludzie mniej się nad tym zastanawiali a bardziej zajmowali się i pięlęgnowali życie tu i teraz, miast przejmować sie tym co będzie po nim, więcej by zrozumieli. Świat jest taki piękny bo tak ewoluował, tak się kształtował przez miliardy lat i nadal się kształtuje.
Trzeba go oglądać, doświadczać, doznawać a nie szukać jakiegoś Boga,liczyć na niego, oczekiwać nie wiadomo czego. Wszystko to czego wierzący ludzie szukają gdzieś tam u góry myśląc że to Bóg, jest tu na miejscu w nich samych. Siła, moc, świadomość, lęki, słabości, miłość, nienawiść i ODPOWIEDŹ! Ale, ale moje przekonania są tu może nie na miejscu...
Dlatego dla mnie film był zbyt patetyczny, zbyt poetycki, przesadzony, naiwny, za dużo Boga.
Zdjęcia kapitalne jak już mówiłam. Właściwie można by pokazać sam obraz i wyciszyć słowa, zostawić tylko podkład muzyczny. Zaś jeżeli chodzi o temat ojca maniaka kościelnego, który w taki katolicki ;) sposób wychowuje swe dziatki to wolę "Chłopięcy świat" z DiCaprio i De Niro!

Messalina

Nooooo.... nie zgodzę się jednak, zauważ, że mógłbym napisać dokładnie wszystko na odwrót: "Świat jest taki piękny bo tak ("ewoluował") stworzył go Bóg, tak ("się") kształtował przez ("miliardy lat i nadal się") będzie kształtować. 50/50, Twoje przekonania, a innych. Film uważam za dobry i dla ateistów, jak i dla wierzących. Dla jednych jest szokiem, że ludzie nie zauważają, że świat jest tak pięknie stworzony dokładnie z rozmysłem, a dla innych jest to niesamowite, jak ludzie mogą w coś takiego wierzyć. No cóż, moim zdaniem jest różnica między ślepą, głupią wiarą, a taką wiarą w niewiarygodne? To wymaga poświęcenia, pokory i odwagi, czasami nawet odrzucenia. Wolę podziwiać, niż się śmiać.

geefux

nie znosze doszukiwania sie we wszystkim boga/rozumu czyli antropomorfizowania tego, czego nie rozumiemy, abysmy mogli to "zrozumiec". Wole jakakolwiek ksiazke Lema (np. Fiasko) niz to koromyslo. A co do Palm i Oskarow: wiele gniotow w historii kina dostalo Oskara. Tak jak wiele ksiazek dostalo Nobla itd itp. Te wszystkie nagrody sa po pierwsze polityczne, po drugie zwycieskie dzielo nie musi byc wspaniale; musi byc tylko wspaniale dla jury. A jury to tez ludzie i ich wybory nie musza byc szczere. Musza byc natomiast tak wytypowane, zeby typujacy nie zrobil sobie zlej opinii, ktora jest poczatkiem konca kariery.

ocenił(a) film na 9
geefux

Geefux, myślę dokładnie tak jak Ty. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest ateistą czy wierzącym; piękno, które pokzauje ten film jest niepodwarzalne, chyba właśnie zbliża do rzeczy niepojętych, ale poznając je, sami stwierdzimy, co dla nas jest absolutem

ocenił(a) film na 10
paulinasy

Mam pytanie...film jak mi się zdaje ma sporo odniesień do Biblii. Oglądałem go dawno temu i pamiętam tylko że liczba odniesień, alegorii była duża. Na pewno do Księgi Joba. Zauważyliście jeszcze jakieś? A Film niezwykły. Dlatego z dużej litery.

ocenił(a) film na 9
bratjalowiec

np. matka, która traci syna. Wiele jest rzeczywiście powiązań, ale bardzo uniwersalnych i delikatnych, które absolutnie nie są w żaden sposób nachalne

użytkownik usunięty
Messalina

Słabo ogarnąłeś film. Ojciec to pozytywny bohater tej opowieści. Tak jak i matka. Oboje są dobrzy.

ocenił(a) film na 5

!!! Weź mi to jeszcze raz przeczytaj!!! Lęk mnie ogarnia na takich jak ty.

użytkownik usunięty
Messalina

Widziałaś w ogóle ten film czy zasnęłaś w połowie?

ocenił(a) film na 10

w moim przekonaniu ojciec to bohater negatywny. Ta kreacja pokazuje do czego prowadzi fanatyzm religijny oraz jak wygląda typowa "katolicka rodzina " dominujący ojciec nienawidzony przez swoje dzieci. Żona kura domowa spełniająca swoje obowiązki upokarzana w oczach dzieci lecz w czasie wyjazdów ojca wolna, szczęsliwa matka.

użytkownik usunięty
laszczakmarcin94

W moim przekonaniu, przekonaniu odtwórcy głownej roli oraz przekonaniu reżysera tego filmu ojciec nie jest postacią negatywną. Podejrzewam że moje przekonanie w żaden sposób Cię nie przekona. Przytoczę więc wypowiedzi odtwórcy roli ojca.

Reżyser pokazuje w filmie:
"He described the journey from adolescence to adulthood as that between grace and nature," Pitt says. "In the film ... the mother represents grace and love, and the father represents nature — but nature as that oppressive force that will choke another plant out for its own survival."
Czytaj:
Matka to łaska. Ojciec to natura. Bezwzględna, czasami nie zrozumiała (ojciec czasami sam robi to czego zakazuje). Podporządkowuje jednak wszystko przetrwaniu w niebezpiecznym świecie. Ojciec robi chłopakom szkołę życia odpowiednią do niebezpiecznych okoliczności w jakich żyjemy. Matka przynosi ulgę w tym okrutnym świecie. Ale nie potrafi nauczyć życia tak jak ojciec.
Postać ojca:
"The character here in The Tree of Life is someone who feels most oppressed by the world," Pitt says. "The American dream didn't work out as he believed it would. [He's] quite envious and bitter that people are ahead of him. Naturally, when someone feels oppressed, they find someone weaker to pass that oppression on[to], and the sadness in this situation [is] it's on his sons."
Czyli:
Ojciec chce lepszego życia dla swoich synów niż to, które sam przeżył. Denerwuje go to, że niektórym w życiu się lepiej powiodło. Chce by jego synowie nie popełniali jego błędów bo inaczej za kilkanaście lat odnajdą się w miejscu, w którym będą mieli żal do siebie, że nie zrobili wszystkiego by American Dream się dla nich spełnił. Jego grzechem jest przenoszenie swojego żalu na chłopców. Nie stanowi on (ojciec) jednak dla nich niebezpieczeństwa. To stanowi świat zewnętrzny, który jest pełen niebezpieczeństw. Przed nim ojciec próbuje chronić swoich synów.

PODSUMUWUJĄC:
Nie można odmówić ojcu wielkiej miłości jaką żywi do swoich synów. Zresztą jest to w filmie doskonale pokazane zawłaszcza gdy jeden z synów ginie. Ci, którzy nie rozumieją moga powiedzieć, że kocha ich na swój własny sposób, reżyser jednak ten sposób szczegółowo opisuje. Synowie wychowani tylko przez matkę nie poradzili by sobie w życiu. Synowie wychowani tylko przez ojca mieliby głębokie problemy emocjonalne związane z brakie okazywania miłościu dziecku. Matka i Ojciec stanowią równowagę. Oboje są niezbędni.

PS: w moim przekonaniu wątek, że ojciec był fanatykiem religijnym to absurd.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty

sorry za błędy za małe okno ciężko się to edytuje.

ocenił(a) film na 10

Trochę utożsamiałem się Jack'iem Oglądałem ten film jego czami i nie do końca byłem obiektywny stąd moja opinia. Ale mam nadzieję że nie nazwiesz go też postacią pozytywna. Prawda kochał swoje dzieci i oczywiscie przez widza było to zauważalne, ale ważne jest też to czy one go kochały (na pewno pamiętasz scenę "Naprawy samochodu" kiedy to Jack myslał na planem zabiciem ojca) zastanawiał się nad tym z nie byle powodu, nienawidził swojego ojca co w filmie było wystarczająco uargumentowane. Ojciec poniżał matkę (uważał ją za głupią), jego skrajne poglądy odbiły się na dzieciach zacznijmy od kwestii zwrotów zakończmy na wymierzaniu kar z smiesznych powodów. Oczywiscie ojciec wychowywał swoje dzieci pewnie jak najlepiej patrząc na przyszłosć Jacka to uważam że opłacało się to tylko materialnie bo nie wyglądał on na szczęsliwego człowieka. Gdyby matka z ojcem stanowili równowagę ten dom był by idealny a na pewno lepszy a taki nie był. Fanatyk religijny przepraszam faktycznie minimalnie przesadziłem lecz przeważnie tak wygląda sposób wychowania w typowych katolickich rodzinach. Poza tym do użycia tych słów przekonał mnie również fakt ciągłych odniesień do boga . Pomijając wypowiedź reżysera, czy Pitta, każdy ma prawo do własnej interpretacji, każdy inaczej widzi to co próbował przekazać reżyser.
Pozdrawiam

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
laszczakmarcin94

Przepraszam za znikomą interpunkcję :)

ocenił(a) film na 5

To co ty o tym myślisz było by bardziej szczere, niż tam... wypowiedź twórców. Swoją głową myślmy, ale twórcy - odbiorcy... od tego jest interpretacja, teraz uważam że bardziej rozumiem co chciałeś powiedzieć niż wcześniej. Mimo to....owszem, też uważam że dzieci nie może wychować tylko ojciec bądź tylko matka. Z obserwacji wynika że to zwykle źle się kończy dla dziecka - mniej lub bardziej. Natura nie po to tak to wszystko ukształtowała, żeby miało być inaczej. Niestety rzadko się zdarza żeby rodzice ze sobą w tej kwestii współgrali, ale to osobny temat - też jak i religia długi i bogaty. Jednak nie da się ukryć że w tym filmie na pierwszy plan wysuwa się fanatyczność religijna i jest tak samo chora jak to że ojciec czy też matka chce swoje dziecko wychować na swojego klona, lub też sprawic by uniknelo jego blędów, lub tez nie doświadczyło jego braków czy krzywd. Dobrze mówisz że jego błędem jest przenoszenie na nich swoich żalów. Jednak właśnie przez to, to on jest dla nich niebezpieczeństwem, bo jest ich pierwszym wzorem i pierwszym bodźcem. Świat zewnętrzny będzie starał się ich ukształtować później, jak będą dorastać i będzie mu tym łatwiej, jeśli nie będą mieli w głowach nic więcej jak tylko zaszły żąl ojca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones