Mimo, ze film "ladnie" zrealizowany to dla mnie calosc jest totalnym nieporozumieniem. Strata czasu, ta 1,5 godziny nic nie wniosla w moje zycie poza pytaniem: Jaki czlowiek tego typu temat przedstawia w zabawnej konwencji? Troche to przerazajace, co ludzie w glowach maja. Dodatkowo zabraklo mi sensu w tej calej histori...
a ja mam inne zdanie ale jestem taka spiaca ze mi nie chce sie rozwijac. z filmu mozna wiele wnioskow wyniesc i napewno obejrzalas setki filmow z mniej wartosciowym przekazem chyba ze ogladasz naprawde wybiorczo.
A czy każdy film musi koniecznie coś wnosić w życie? Czy filmu nie można obejrzeć po prostu dla czystej rozrywki? Nie każdy film musi być wybitnie ambitny.
SPOILERY
Gdzie tam była zabawna konwencja? mnie w tym filmie nic nie ubawiło w żaden sposób. Czy chłodne podejście-SPOILER-ojca próbującego wydusić od chorego sukinsyna przyznanie się do winy ( i nie tylko) było zabawne? Nawet przyłaczenie się-dalszy SPOILER-dziadka nie było zabawne. Może konwencja i klimat filmu był specyficzny-ale i pamiętajmy że naród Izraelski tez jest specyficzny. Kultura inna od naszej. inne podejście. Tam dziewczyny odbywają obowiązkową służbę w wojsku, u nas nie do pomyślenia.
Dla mnie ten film z uwagi na tematykę to taka niepisana trylogia filmu "Labirynt" i "the Treatment" . Ładnie się zazębiają i klamrują. I bynajmniej nie bawią.
Dokładnie. Bynajmniej bawią, bo też nie widzę w tym nic zabawnego.
Należy uruchomić swoją empatię, jeśli się takową posiada, a powinno, i podłożyć siebie samego pod tych bohaterów, na których miejscu mogłoby się znaleźć. Oczywiście poza jednym jedynym antagonistą.