Dopiero po przeczytaniu komentarza innego uzytkownika zaczelo dopiero do mnie docierac ze faktycznie Padric moze byc duchem. Ogolnie film dla mnie sredni. Czekalam na wyjasnienie a wlasciwie to kazdy musi sobie to interpretowac
nie ma czego tutaj nie rozumieć. Zamiast się skupiać na tym, że czeka nas śmierć należy cieszyć się z każdej chwili życia. Główny bohater jest prostolinijny, widzi tylko dobre rzeczy, dlatego tak bardzo nie rozumie swojego najlepszego przyjaciela, który przeżywa kryzys egzystencjonalny. Wystarczy cieszyć się z prostych rzeczy, bo tylko to nam zostaje. Tylko to i śmierć.
??? przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź. Przeżywał kryzys, był w depresji. Właśnie o to chodzi, to jest właśnie piękno języka filmowego. Niby mądry, inteligentny facet robi taką głupotę, tylko dlatego bo jest pogrążony w rozpaczy. Zabija dobroć i piękno tego świata, umiera za życia, niszczy swoją przyjaźń tylko dlatego bo nie widzi już sensu, przekreślając przy tym jedyny sens, jaki jest w naszym ludzkim zasięgu, bo nic nie trwa wiecznie. Tylko rzeczy które są tu i teraz mają jakąś wartość, bo wszystko przeminie, obróci się w nicość. Rozumiesz?
Można nie lubić takich filmów, ale taka ocena mówi dużo o użytkowniku. Wszystko tu jest dopięte - gra aktorska, fabuła, piękne zdjęcia, dźwięk no po prostu (przepraszam ale...) trzeba być filmowym ignorantem. Pozdrawiam!
Moze jestem filmowym ignorantem. Zgodze sie ze zdjeciami, dzwiekiem i gra aktorska. Nie zrozumialam sensu. Braklo mi elementu wow
Nie ma czego tutaj nie rozumieć. Zamiast się skupiać na śmierci trzeba się skupić na życiu. Główny bohater, prostolinijny nie rozumie egzystencjonalnych rozterek swojego bardziej rozgarniętego przyjaciela. Danie temu arcydziełu takiej oceny to jest gwałt na sztuce filmowej.