Koleś chce sławy i nieśmiertelności i odrzuca przyjaźń. Zamiast żyć w chwili obecnej, chciałby rozgłosu na wieczność dla siebie samego po śmierci, jak już go robaki będą w ziemi jadły, myśli, że będzie to miało znaczenie czy inni ludzie o nim pamiętają, obcy ludzie, których nie będzie znał. Słaba wiedza o życiu, brak edukacji, ciemni ludzie - kolesie całymi dniami nie mają nic do roboty - mogą sobie przecież podzielić dzień na połowę - rano samotnie grać na instrumencie, wieczorem razem pić piwo w pubie i gadać głupoty - czy w innej konfiguracji.