Niestety, zupełnie odwrotnie. To tacy milusińscy, dobrzy ludzie doprowadzają do tragedii. A wystarczyło, żeby uszanował prośbę swojego przyjaciela (tak go nazywał). Ale oczywiście nie był w stanie, bo skoncentrował się tylko na sobie, na swoich emocjach. Argumentów nie słuchał i przede wszystkim ich nie rozumiał, bo niestety bystrością umysłu nie grzeszył.

Nie prawda. Jesteś przykładem, jak społeczeństwo promuje psychopatów :D

Sama ich promujesz.

"Przyjaciel" nie wyraził prośby, tylko chamsko zaczął ignorować, a potem obrażać Padraica po wielu latach bliskiej relacji. To było chore i psychopatyczne zachowanie, co zresztą podkreślało jeszcze ultimatum z obcinaniem sobie palców i wykonywanie tego.

Właściwie to tylko siostra i sam Padraic stwierdzili, że Colin zachowuje się jak chory lub stuknięty, reszta społeczności, też nieźle dwulicowa i psychopatyczna w zachowaniach, akceptowała szaleństwo Coloma, a wyśmiewała lub obwiniała, tak jak Ty, Padraica.

Piękny przykład choroby samego społeczeństwa, które akceptuje poje***e, gdy jest objawiane z pozycji siły. Policjant bijący i wykorzystujący seksualnie syna (głupi, więc można, ja bym go utopiła\zabiła, jak mówi sklepowa; niczym zbędnego kociaka). Colom z dnia na dzień kończący znajomość, bo tak, bo nagle za zachciało mu się zostać wielkim kompozytorem;) a potem inicjujący absurdalną spiralę przemocy, bo mu nudno, a jak jest przemoc, a nie miłe zachowania, to czuje się bardziej żywy i zainteresowany.

I to tak w skrócie ;)

Sprawdź sobie definicję psychopatii.

W pełni pasuje do zachowań psychopatycznych, prezentowanych w tym filmie.

- niebranie pod uwagę uczuć innych ludzi, czyli brak empatii,
- wysoko rozwinięta umiejętność manipulowania ludźmi dla osiągnięcia własnej korzyści,
- psychopaci sprawiają wrażenie nieustraszonych, ale nie dlatego, że panują nad lękiem, lecz z tego powodu, że nie wiedzą, co to strach, nie odczuwają go,
- brak poczucia odpowiedzialności za własne (niemoralne) postępowanie,
- tendencja do obwiniana innych ludzi za wszelkie niepowodzenia (sami nigdy nie poczuwają się do winy),
- silne przekonanie o własnej wyjątkowości, poparte lub nie realnymi osiągnięciami,
- niski próg dla odczuwania frustracji; psychopata szybko wpada w gniew i zachowuje się agresywnie, jeśli uważa, że ktoś lub coś stoi na drodze do osiągnięcia celu, jaki sobie wyznaczył,
- ogromna łatwość i umiejętność usprawiedliwiania własnych zachowań, szczególnie tych moralnie podejrzanych; psychopata jest mistrzem podawania racjonalnych wyjaśnień, dlaczego zachował się wyjątkowo wrednie (oczywiście wrednie zdaniem innych, gdyż on nigdy tak nie postrzega swojego zachowania).

;)

Życie nie jest 1-0. Relacje są żywe. Ucinanie długoletniej relacji boli jak śmierć bliskiej osoby (bo nią jest). Nie wyrzuca się zwierząt bo się znudziły (zdrowe osoby tak nie robią). Nie zabija się relacji bo tak już wygodne. Można ją powoli, stopniowo zmniejszać, by osoba mogła przywyknąć. Naturalnie zgasnąć. Ucinanie "nożyczkami" jak to zrobił Colin to działanie psychopatyczne. Nikt nie powinien być tak potraktowany jak Padraic i jego reakcja o braku akceptacja była naturalna i słuszna.

Są takie osoby, z którymi nie da się zakończyć relacji poprzez wygaszanie - oni nie słuchają, nie liczą się z uczuciami innych, każdy przejaw życzliwości interpretują tak jak im to jest wygodne.

Przecież Padraic to egoistyczny, skupiony na sobie potwór, który nie ma skrupułów by okłamać kogoś o chorobie jego ojca,któey mimo, że dostał wyraźne ostrzeżenie w postaci pierwszego uciętego palca, dalej, wiedząc, że każdy następny ucięty palec to odebranie Colmowi możliwości grania na skrzypcach, dalej do niego przychodzi. W końcu podpala mu dom. I zapowiada że nigdy nie będą kwita. Gość jest tak skupiony na sobie, że kiedy jego siostra ogłasza,że wyjeżdża on pyta o kwestię robienia obiadu.
Padraic to metafora współczesnego mężczyzny. Zagubionego, nieporadnego, który zamiast pójść dalej ze swoim życiem, a co najważniejsze zaakceptować sprawy tak jak się mają, rozpacza nad swoim "odtrąceniem", "żalem", "samotnością".

Życie nie jest 1-0. Relacje są żywe. Ucinanie długoletniej relacji boli jak śmierć bliskiej osoby (bo nią jest). Nie wyrzuca się zwierząt bo się znudziły (zdrowe osoby tak nie robią). Nie zabija się relacji bo tak już wygodne. Można ją powoli, stopniowo zmniejszać, by osoba mogła przywyknąć. Naturalnie zgasnąć. Ucinanie "nożyczkami" jak to zrobił Colin to działanie psychopatyczne. Nikt nie powinien być tak potraktowany jak Padraic i jego reakcja o braku akceptacja była naturalna i słuszna.