Smutny, szalenie depresyjny film. Opowiada, w jaki sposób izolacja, samotność i beznadzieja doprowadza ludzi do szybko pogłębiających się zaburzeń psychicznych. Spodziewasz się w tej historii czegoś głębszego? Nie znajdziesz wiele... Spodziewasz się ciekawego zakończenia? Nic z tych rzeczy. Film kończy się, jakby scenarzyście i reżyserowi skończyły się pomysły, i stwierdzili "dobra, kończmy to, bo naprawdę już nie wiemy, co w tym filmie więcej wymyślić".
Generalnie chyba miał to być film wybitny. Ale coś tu kompletnie nie wyszło...
Ktoś tu to prostu był zbyt leniwy lub mało bystry żeby trochę poszperać i zrozumieć nawiązania do wielu problemów otaczającej nas rzeczywistości. Wielowarstwowość i mnogość interpretacji nadal potrafi zadziwić, ale uwłaczanie filmowi 'że scenarzystom skończyły się pomysły' to klasyczny przykład ignorancji. Podsumowując: produkcja zdecydowanie nie dla idiotów.
mnie też poraża natężenie ignorancji. Taki prosty film a te matoły nie są w stanie go zrozumieć.