Totalnie bezpłciowy film z oczywistą metaforyką i oczywistym problemem. Nic się kompletnie nie dzieje, ale takie filmy też mogą być ciekawe, ale czasem nadrabiają dialogami. Tutaj w zasadzie 3/4 dialogów jest na temat czy głowny bohater jest głupkiem czy nie jest.
Dobry Farell, bo i dobra rola dla niego. Piękne zdjęcia i średnia muzyka. To tylko z pozytywów w tym filmie.
Jedyne o co miał Cię przyprawić, to o smutek, którego nawet nie do końca potrafił wyrazić.