Pierwsze scen filmu zdawały się świadczyć o tym, że ten film to jakaś głupawa komedia romantyczna, a tego gatunku nie znoszę i już chciałam przerwać oglądanie, ale w końcu postanowiłam temu filmowi dać szansę. I bardzo dobrze, że to zrobiłam, bo reszta filmu bardzo miło zaskakuje. Nie mamy żadnych przesłodzonych scen, i tym podobnych bzdur. Film opowiada historię dwójki ludzi którzy spotykają się przypadkiem i spędzają razem miły dzień. Nie ma cudownego happy endu, nie wszystko kończy się wspaniale. Ale mimo, że nie ma tam niczego odkrywczego, film się bardzo przyjemnie ogląda.
Kto lubi takie trochę "senne" filmy skupiające się nie na akcji, a na emocjach bohaterów, to ten film jest zdecydowanie dla niego. Ciekawa historia poprzeplatana pięknymi krajobrazami Tajwanu. Polecam.