film całkiem fajny, najprawdopodobniej ze względu na Ash, ale trochę za bardzo Ameryką zalatywał. Mimo wszystko cieszę się, że go obejrzałam. Bardzo podobała mi się rola najstarszej siostry. Ogólnie rzeczy biorąc polecam :) Dużo zabawnych scen, można się pośmiać. Tylko Martin Henderson był taki... amerykański ;p No wiecie miny Hollywoodzkie co dziwnie wyglądało w Bolly ;p Ale to moje odczucia :)
Zgadzam się. Brakowało mi tu bollywoodzkich piosenek. Piosenki, owszem były, ale po angielsku niestety.
Za to świetna gra aktorska Ash. Naprawdę podziwiam. Dużo zabawnych i uroczych scen :D Polecam!
PS wczoraj (piątek, 27 marca) o 23:40 na TVP2 był ów film emitowany i oczywiście oglądałam (to już drugi lub trzeci raz) :D
Pozdrawiam.
Film fajny ale piosenki mi się nie podobały bo były po angielsku to był zły pomysł, film stracil na tym wiele. Ale trzeba dodac pochwały tvp 2 bo bolly nie często gości w polskiej telewizji a szkoda.
Dokładnie. Po co puszczać po 20 razy te same filmy jak można urozmaicić kino bollywoodzkimi filmami :) teraz jest duży wybór ciekawych filmów... a najbardziej mnie wkurza jak puszczają Kevina samego w domu na Polsacie. Masakra xD mogliby zmienić coroczny repertuar :D
Aha i co do dumy i uprzedzenia... w teledysku do piosenki "Marriage into town" spójrzcie na 4:47
http://www.youtube.com/watch?v=tuDTcIrFZ4g
Ja byłam w szoku. Zobaczyłam to dopiero, gdy oglądałam ten teledysk na youtube, w filmie nie zwróciłam na ten szczegół uwagi. :)
Pozdrawiam.