Nie przeszkadza mi, że film nakręcony został w latach 60-tych, dlaczego więc oceniłem go na 3? Otóż czytałem książkę, zanim miałem okazję obejrzeć tą chałę. Film kompletnie nie trzyma się kupy, to co w książce stanowiło główną atrakcję, tutaj zostało pominięte. Cały trud, przez który musieli przejść bohaterowie, aby dostać się na wyspę został w owym dziele przedstawiony po łebkach, całe napięcie zostało zniwelowane. Zrozumiałbym, gdyby chodziło o problem w przedstawieniu fabuły ze względu na ramowe dwie godziny, nic takiego tu jednak nie ma miejsca. To co zostało wycięte, zamieniono na choćby wątek miłosny, Mallory okazał się być wrogiem Andrei, a przynajmniej tak przedstawiono to na początku. Andrea to był kawał chłopa, a w filmie ta postać została wykastrowana, jak zresztą cały film. Oceniam jako ekranizację, choć po przeczytaniu książki, gdzie wszystko było na zasadzie przyczynowo skutkowej, ten film po prostu jest bezmyślny.