jak nie trafia to nie oceniaj, zaniżasz tylko ocene

Jak się nie podoba, to możesz ocenić, ale najpierw obejrzyj całość...

rozwaliłeś mnie tym :)
Każdy ma prawo się wypowiedzieć :) Można wtedy policzyć ilu jest niekumatych ;)))

Jeden z filmów, który oglądam przy każdej okazji.
To poważny film o każdym z nas. Jeżeli jeszcze dzisiaj uważasz go za denny, poczekam.... jak będziesz miał 10 lat więcej może zauważysz że to film o tobie. Zobaczysz, jak czekasz w kolejce do lekarza, jak cię gość w sklepie wkurza, jak Ci pies nasra na trawnik (chyba, że masz właśnie takiego psa co sam sra na trawnik). Film może nie ma jakiegoś wielkiego przesłania, jakiejś fabuły od początku do końca. Każe zastanowić się nad życiem - to jest jego przesłanie, morał. Tego filmu nie wystarczy oglądać (oczyma) trzeba go przetrawić, przeczytać między wierszami, porównać z życiem.
Ile razy przyłapałem się na powtarzaniu wyrazów. ;)
Nikt nie nakręcił jeszcze filmu o mnie, a oglądając go mogę powiedzieć, że nieźle wyszedłem w tym filmie. Film jest jak lustro - każdy w ekranie może zobaczyć siebie.
Polecam. I jeżeli chodzi o mnie to jest to Arcydzieło (10/10)

Ja przemęczyłem go do końca. Film tak fatalny, że trudno go oceniać, przesłanie prymitywnie podane, absolutnie bezwartościowy. Oceniłem go na 1 bo uwazam, że ten knot nie obroni sie w przyzszłości i czym szybciej zniknie ze świadomości widzów tym lepiej dla polskiej kinomatografii.

Arcydzieło :) Wiadomo do kogo nie trafia :) Bohaterów filmu ;P Jeśli nie przeżywasz takich rozterek jak nasz główny bohater, to tylko moge Ci pozazdrościć, chyba że nie to tylko -> MUSISZ BYĆ MOIM sąsiadem :)))
Ten film zawsze będzie pomiędzy ;( Dużo zwolenników i reszta, do której nie sposób przemówić :)

Dzieki Bogu -> Kumatych jest mniej, ale mają więcej zabawek :P

Ja bardzo dobrze zrozumiałem ten film, ale film dzięki temu, że pokazuje inteligencję taką jakiej w rzeczywistości nie ma powoduje brak wartości artystycznej, co najwyżej taka inteligencja jest marginesem rzeczywistej inteligencji. W tym filmie naprawdę nie ma nic co niosłoby jakiekolwiek przesłanie i ukazuje bezradność i brak pomysłu na dobry scenariusz twórców tego knota. Gra aktorska pomimo dobrej obsady jest beznadziejna, widać, powtórzę to , że brakowało pomysłu na dobry scenariusz.

To co napisałeś świadczy o tym, że całkowicie NIE zrozumiałeś tego filmu.
1. Brak czegoś w rzeczywistości nie powoduje braku wartości artystycznej - co ma jedno wspólnego z drugim?!!!!! To jakbyś powiedział: Sceny na obrazach Salvadora Dali nie występują w rzeczywistości, w związku z tym nie mają wartości artystycznej.
2. Chyba masz mało styczności z ludźmi (tak tylko wnioskuję), że uważasz, że w Polsce nie ma inteligencji, nawet takiej ukazanej w filmie.
3. Przesłanie każdy sobie wybiera z tego filmu jakie chce i jakie widzi. Ja tam swoje zobaczyłem i dlatego ten film ma u mnie 10/10.

podpisuje sie pod Ogre2000 też 10/10

A czy ja napisałem, że sceny przedstawione w filmie nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości? Nie! Chodziło mi o to, że film w sumie wulgarny nie przedstawia rzeczywistości funkcjonującej w środowisku inteligenckim, akcja tego filmu powinna być umieszczona pośród osób wywodzących się z marginesu społecznego, dodałoby mu to wiarygodności. Ale artyzmu by mu nie przysposobiło.

I niby nasz tytułowy Świr z marginesu społecznego miałby pisać wiersze?! ;)
Niby inteligenci to nie przeklinają? Nie mają natręctw i tików? Nie denerwuje ich świat?
To jest zarezerwowane wyłącznie dla "marginesu społecznego"?

Oczywiście, że zdarzają się takie przypadki, ale bardziej jako fanaberia. Na pewno nie używa się tego języka w rozmowie z tatą lub mamą. Tutaj zarówno rodzice jak i dzieci bardzo się kontrolują. No chyba, że jest to jakiś wyjątkowy przypadek. Ludzie wywodzący się z intelektualnego środowiska strarają sie kontrolować formę swojej wypowiedzi z osobami obcymi, dlatego przesłanie filmu jest bezwartościowe bo nierealistyczne.

Dziwne... masło maślane... raz Ci się nie podoba, że się kontrolują, raz że nie nie kontrolują.
Jest to wyłącznie Twoje subiektywne odczucie. Raz: znam z życia właśnie takie dialogi; zarówno te domowe jak i z rozmowy z obcymi. To, że się Ty niespotkałeś z takimi przypadkami nie czyni ich nierealistycznymi.

Ależ byłem w życiu zdarzyło mi się spotkać podobnych ludzi, ale to nie była inteligencja.

Do kogo?
3/10
za krótki <br/>za krótki <br/>za krótki <br/>

przemęczyłeś go do końca i cie nie rozśmieszył sztywniaku...
0/10 to poczucie humoru niektórych ludzi. Dzień świra wiem że śmieszy młodszych ale też starszych (tych drugich może nawet bardziej)
Więc to bardziej z tobą coś jest nie tak jeśli uważasz że jest nudny, bardzo mi przykro ale nawet nie wiesz co tracisz :)

u mnie tylko 10/10. super przedstawiony dzień kałamarza... i ta scena z wypłatą... rewelacja jak dla mnie.

Obejrzałem raz i nie mam zamiaru więcej oglądać. Film kompletnie do mnie nie trafił (po części może dlatego, że jak to napisał LucasDry: "nie przeżywam takich rozterek jak główny bohater") i zaliczam go do grona filmów, które staram się omijać. Nie oznacza to jednak, że film jest kompletnym zerem, dałem mu 3/10, bo przecież nie można "Dnia Świra" i chociażby "Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja" zaliczać do tego samej kategorii.

Ech... obejrzeć 30 minut filmu, do tego ocenić, że jest denny. Ja rozumiem, że ten film ogólnie do niewielu ludzi trafia, a jeszcze mniej go rozumie, ale po co się do tego przyznawać?

niedość że fajne przesłanie to jeszcze super teksty

aby nie musieć komentować tego postu polecam zerknąć na konto założyciela tematu i sprawdzić jak oceniał inne filmy (i jakie) pozdrawiam

Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów, jakie oglądałem. Bez względu na to, czy wybierać z polskich, czy zagranicznych, "Dzień świra" się broni. Perfekcyjna kreacja Kondrata, chociaż wszyscy grali świetnie. Zrozumiałe, że nie do wszystkich trafia, bo jeśli siada się do niego, jak do zwykłej to może zaowocować irytacją i wyłączeniem filmu po 15 minutach. Mnie jednak od początku zafascynował sposobem przedstawienia naszego kochanego polskiego społeczeństwa. Modlitwa na dobranoc była the best:D chociaż w sumie to każda scena była the best:)

to idz na lajdis i ten film o ksiezycu w novium.
Pamietam jak to byly czasy ogladania filmow nie sciagnietych a na plycie.
Pierwsze tzw kinowki i ludzie w kinie smiali sie np. z wulgaryzmów -
dosłownie z wulgaryzmów jako wulgaryzmów wogólnie nie rozumiejąc o co
chodzi w filmi

Ja pierdole, weź lepiej cały film oglądaj a nie 30 min, a jak całego nie oglądałeś to nie oceniaj.

Ja po 30 minutach oglądania doszedłem do podobnego wniosku, że szkoda na ten knot czasu, ale postanowiłem wytrwać do końca, ledwo mi się to udało, minęło 30 minut a było coraz gorzej, patrzyłem z coraz większą pewnością, że właśnie oglądam katastrofę polskiego kina. Film na 100% bezwartościowy. Nawet komentarze zwolenników są bezładne i bezradne i nie potrafią przedstawić ani jednego racjonalnego argumentu nadającego mu artyzmu w obronie tego filmu. W kółko jak mantra powtarzają, że niby przedstawia rzeczywistość, być może, ale zakorzenioną w nieodpowiednim środowisku co odbiera mu wiarygodność.

KAtastrofa polskiego kina ? Człowieku... aż szkoda na Ciebie słów. Założe się, że jesteś jednym z frajerów, którzy w tym filmie widzą tylko przekleństwa i nie potrafią dostrzec czegoś więcej. Może za młody jesteś na ten film? Nie widzisz w tym opowieści o zmęczonym człowieku, który czuje, że zmarnował sobie życie? Nie wyobrażam sobie aby możnabyło takiego człowieka pokazać lepiej niż jak w tym filmie. Nazywając ten film katastrofą polskiego kina ośmieszasz się mały człowieczku.

Hmmm...właśnie obejrzałam ten film :) początek co prawda zapowiadał się dziwnie, ale po obejrzeniu całości jestem pełna podziwu... film inny od wszystkich. tak to nazwę ^^ :D inny w znaczeniu pozytywnym...
+++

Wg mnie ten film nie jest dla wszystkich... zgadzam się w pełni z wypowiedzią pana/pani powyżej :]

Ale mówiąc szczerze to nie miałabym ochoty obejrzeć tego filmu drugi raz... raz obejrzałam i wystarczy! tak troszkę nie jest w moim typie, że tak powiem :) ale może być ogółem mówiąc :D choć wg mnie są lepsze filmy na pewno :)

każdy film ma zalety i wady, i tak jest i w tym przypadku :]

Widzisz akurat już dawno skończyłem 30 lat, a nawet więcej. Oczywiście , że zrozumiałem o czym jest film, przekaz jest tak prymitywny, że trudno było nie zrozumieć. Ale jest on skierowany do widza raczej niewyrobionego, nawet zaryzykowałbym prostackiego. Wszak twórcy tego filmu wbijają to przesłanie łopatologicznie, tzn. za pomocą łopaty do głowy, zakładając z góry, że odbiorcami filmu będą widzowie o nie najwyższych lotach intelektualnych. Jest to jeden z najgorszych jeśli nie najgorszy film w historii polskiego kina.

Mam bardzo dobrą wiadomość dla zwolenników tej pomyłki w polskim kinie. Przypomniałem sobie, że widziałem kiedyś w telewizji gorszy film. Tytuł ,,Gulczas a jak myślisz?", wprawdzie oba obrazy pod względem wartości są porównywalne, ale jednak w knocie ,,Dzień świra" była lepsza gra aktorska, chociaż tez poniżej oczekiwań biorąc pod uwagę obsadę.

Zgadzam się z autorem. Myśle żę wiekszości przypadł ten film do gustu bo występuje w nim znany aktor. Ten film to nie porozumienie !

Tak samo jak dawanie Killerowi albo Chłopaki nie płaczą 10/10. Tam też występują znani aktorzy i jak na komedie są bardzo dobre (według mnie) to jednak do ARCYDZIEŁ im daleko. Jak widzisz wszystko jest rzeczą względną. Po prostu ten film jest inny.