to jest przede wszystkim dramat .... a nie 'smieszna sweetaśna komedia' ogarnij sie !

Oczywiście. Film ani w najmniejszym stopniu nie przypomina komedii. To głęboki, filozoficzny film o samotności, życiu, rutynie, problemach i o tym jak pewnych decyzji można żałować. Nie dziwie się, że się tu nie pośmiałeś, bo nie ma z czego.

Gdzie napisałem że miałem to za "śmieszną sweetaśną komedie? Po prostu to nawet komedia nie jest, jest w tym z 1.00 minuta śmiesznych scen, nie więcej... a Przecież jest napisane "produkcja: Polska gatunek: Dramat, Komedia "


Z dramatem się zgodzę... Dramat w tym widzę, dostrzegam problem, ale to za nim nie jest komedia.

czytaj ze zrozumieniem : ten film to przede WSZYSTKIM dramat. komedia to
'chłopaki nie płaczą' albo 'poranek kojota'. jak chcesz rozrywki, to je
obejrzyj.
`pan tadeusz` jest arcydziełem literatury, więc nie rozumiem bzdurnego
porównania. że niby dialogi zbyt trudne, czy coś?

"Może tylko pare scen było śmiesznych, film się ciągnie, jest nadawy."
Dramaty zwykle się ciągną, mają za zadanie pokazanie problemu.
A ty chciałeś/aś komedie... widać to po pierwszym zdaniu

Widzę że mało kto umie czytać ze zrozumieniem...
Konwersacja w takim przypadku jest nie możliwa. Myślałem że będzie można podyskutować na temat zabarwienia komedii w tym filmie ale nikt nie może zrozumieć moich argumentów.

Dramat, komedia, ale jednak (znacznie) bardziej dramat. A siadanie po 10 razy nie miało być śmieszne, tylko miało być elementem przedstawienia jego "dolegliwości psychicznej" jaką jest nerwica natręctw. A komediowość... hmm... myślę, że chodziło o to momentami wręcz groteskowe wyolbrzymienie wszystkiego, ale moim zdaniem bardziej niż "komedia" pasowałoby tu określenie "ironia".

Dokładnie. Monty Python też jest śmieszny lecz to nic innego jak hiperbolizowana rzeczywistość.