Jak dla mnie to ten film z komedią nie ma nic wspólnego. Zaśmiałem się może dwa razy, i to gorzko. Cholernie smutny
film. Może jestem miękki, ale bliski byłem przy nim parokrotnie płaczu. Młody jestem, a rozumiem ten film jak cholera.
Nie wiem czy to dobrze świadczy o moich dotychczasowym życiu...
Świadczy, że młode chopaki w dzisiejszych czasach strasznie niewieścieją. Moim zdaniem ma to związek z większym wpływem kobiet na wychowanie młodzieży. Ojciec przeważnie za granicą i matki robią ze swoich synów lalusiów tnących się na widok innego koloru niż różowy z czarnym.
Pewnie. Bo Ty pewnie jesteś ideałem męskości, który miał poker face na najbardziej smutnych filmach. Po pracy siłka, piwo. Na dzielni każdy Cie poważa a wszystkie dzieci w bloku chcą z Tobą przybić piątkę. Laski na Twój widok mają wulkan kisielu w majtkach.
Żal.
Uznanie? Chyba ktoś ma problem z czytaniem ze zrozumieniem :)
Nie mam ideału faceta :)
Nara twardzielu :)
Tak to nieststy jest, ze nad naszym losem nie wiadomo czy smiac sie , czy tez plakac...Rezyser dal nam najlepsza lekcje, zmuszajac Nas bysmy podeszli z rezerwa, z dystansem... widza
Ja w neurotycznym myśleniu Adama odnalazłam wiele moich obaw i lęków oraz schematów myślowych (szukanie dziury w calym jak wtedy gdy w fantazji odnalazł na plaży swoją wielka miłość a potem zaczął uciekać bo bal się ze może to nie ta jedyna i miał watpliwości) pomimo to ten film mnie rozbawił :) dodatkowo najlepsza chyba satyra na polskie społeczeństwo jaką kiedykolwiek widziałam.
Dostrzegam jednak że niektorzy ludzie tak jak Ty po obejżeniu tego filmu okreslają go jako film 'straszny' czy 'smutny'. To niesamowite na jak wiele sposobów mozna go odbierać! W temacie gdzie ktos stwierdzil ze film ten byłby lepszy bez wątkow komediowych dostrzeglam pewną rzecz. To co nas tu bawi jest takie subiektywne! Ja odebrałam film jako komediodramat i każda scena wydawała mi się zabawna ale jakby tak spojżeć na to z boku w filmie nie ma nic zabawnego.
Jest to komediodramat :) Zabawne sceny to tylko zasłona, dodatek do głównego wątku jakim jest dramat życiowy Adama. Jeżeli się jest typowym gimbusem lemingiem to przede wszystkim zobaczy się tylko i wyłącznie wyciąg z fiuta nie wyciągając wniosków z filmu :)
Jak byłem gówniarzem (19-20 lat) to się na tym filmie rechotałem jak żaba. Kiedy ostatni raz puścili go w tv to byłem trochę przygnębiony bo mimo wszystko tak naprawdę ten film jest smutny. Miauczyński to samotny i zgorzkniały człowiek na własne życzenie. Jego małżeństwo było nieudane. Żona go zostawiła. Nie hajtnął się z miłości tylko z rozsądku. Ciągle tęskni za swoją legendarną miłością. W Nic śmiesznego możemy zobaczyć jak się z nią chwilowo wiąże ale potem przez swoją głupotę ją traci. Ze swoim luzackim synem ma słaby kontakt. Nienawidzi swojej pracy o której marzył od zawsze. Jego mama chyba za bardzo go nie rozumie.
Smutny film :)
I może to dziwne bo ja mojej przyszłości boje się jak diabli i wszędzie przewiduje katastrofy ale w historii Adama nie widze nic smutnego.
Za gimbusa się nie uważam a film moim zdaniem nie jest zlepkiem pustych dowcipów a pomimo to nic smutnego w nim dla siebie znaleźć nie mogę.Więcej. Ten film mnie raczej uspakaja i bawi. Pokazuje mi myślenie które znam i to co prawdopodobnie tez mnie czeka a jednak nie boję się tego filmu i się nad nim nie rozżalam.ten film jest smieszny bo pokazuje mi jak z boku wyglada myslenie nieco podobne do mojego. I to mnie bawi to jak czasami moje 'czarne myslenie' smiesznie wyglada , jakie jest irracjonalne i głupie, jak bardzo potrafi psuć życie i samopoczucie. Prawda jest taka że Adam móglby znaleźdż sobie nowa kobietę albo poszukać miłości swojego życia przez ogloszenia w prasie lub w internecie. Ale co robi Adam-i to tez typowe? Wycofuje się! Nie robi nic tylko biernie płynie ze swoją niemocą.Tak zachowuja się neurotycy i osoby chore na depresje. Pozytywny czlowiek wziąlby się w garść i zacząłby szukac szczęścia lub towarzystwa przyjaciół zamiast siedziec calymi dniami w 4 ścianach. Izolacja, natrętne myśli , bezczynnosć.To takie typowe.
I dlatego napisałem, że za swój dramat jest sam odpowiedzialny :) To nie żadne abstrakcyjne fatum go unieszczęśliwia. To on sam siebie pogrąża w rozpaczy.
Dla mnie za to jest smutny widok samotnego faceta a taki jest właśnie Adam :) Film zaczyna się jak sam leży w łóżku i kończy jak samotnie zasypia w cichych czterech ścianach :)