Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum. Potem bite pięć studiów, dyplom z wyróżnieniem. Dwadzieścia lat praktyki i oto mi płacą. Jakby mi ktoś dał w mordę. Ja pierrrrdolę, kurwa!
O Bracia poloniści, Siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku, myśleliśmy że Boga za nogi złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, dżisus, kurwa, ja pierdolę! Prze pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach, a potem bida, bida i rozczarowanie!
Moje ulubione xD

Nie, no z ust mi to "Psie" wyjąłeś. Kocham ten ton głosu Kondrata, gdy wygłasza ten monolog. Istne mistrzostwo.

I ten podkład muzyczny, i to przebieranie co chwila banknotów:))))

W autobusie: "Paranoja. A że przy oknie, a że tyłem, a że przodem, a że bokiem... a że nie wiadomo dlaczego. Dlaczego wciąż mym udzialem jest ta paranoja"

"Jeszcze z tymi dziećmi jebanymi. Ja pierdolę, kurwa. Nie mogę."

"...a potem bida, bida i rozczarowanie, i starość pariasa."

"...geriavit na 'sięniestarzenie'..."

Reklama w TV: "-Ładnie pachniesz. Co to? -Wyciąg z fiuta..."

Do faceta z 'golareczką na kiju': "Ale tym, takim, taką?"

[...]

Oprócz tego także Modlitwa Polaka. :)

W innym poście z cytatami jestw całości:) Aż do ostatniego słowa przed "Good shot"

musisz p

Kumasz pan to czy masz pan za daleko do lba???

dla mnie nie do pobicia jest dialog adasia z synem:) :

adas: -może powtorzymy angielski?
syn : -nie no co ty tato
-odmien ?być?
-no daj spokoj
-no odmien no
-weź się tato
-bo nie odmienisz
-taa nie odmienie
-no to odmien no I
-I
-AM
-AM
-I AM
-no wiem I AM
-YOU ARE
-YOU A... no sam powiem.
-ale nie mowisz
-bo ty...
-co ja?
-mnie stresujesz
-ja cie stresuje k***a, uczysz się tego piaty rok w szkole i na kursach i wszystko to jak krew w piach
-taa, krew od razu
-niby czego to jest odmiana?
-no jak czego?
-no jakiego slowa?
-no slowa normalnie
-posilkowego
-no
-jakiego?
-posilkowego
-jakiego posilkowego? ?to...?
-EM???
-TO BE k***a OR NOT TO BE! O tym tez nie slyszales?

:)

dzizys kurwa ja pierdole
to i tak wygrywa:D

zgadzam sie:) ten najlepszy. I jeszcze scena z angielskim;:D

Wlasnie z tym tekstem kojarzy mi sie dzien switra xD

Wszystkie teksty z tego filmu są świetne:) To niektóre z moich ulubionych.
"O rzesz ja pierdole, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia! Panie, tym chce pan kurwa zgolić to wszystko?!
- Jak zgolić?
- No, bo trudno to nazwać strzyżeniem!
- O co panu chodzi?
- No, tym chce mi pan pierdzieć pod oknem do nocy?
- Za dnia nie skończę tego, w ogóle dziś nie skończę. Normalni ludzie w pracy siedzą o tej porze.
- Ja tutaj jestem w pracy!
- Też tu jestem w pracy.
- Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu, o siódmej, albo drutu, albo nie napierdalam z datownikiem, listy na poczcie do szesnastej to nie jestem w pracy?! Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba?! Ja tutaj właśnie pracuję!
- A ja nie pracuję?!
- Ale tym takim, taką...
- To że mi ukradli...
- Tym to se pan może pan łeb, dupę ogolić!!!
- A pan sobie mózg ogól!!! Idź pan, rób pan swoje"

"Zabiję skurwysyna! Skurwego syna zatłukę! Zajebię go na kotleta!"

"Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego, od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!"

"Czy panowie muszą tak napierdalać, od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!"

"Sylwuniu! Synuniu, w kuchni masz brioszki ci kupiłam czekoladowe, na kolację. Mama ci kupiła, z czekoladą.
- Mama ci brioszki kupiła.
- Brioszki!
- Brioszki? Na kolację? Ty chyba masz coś z głową?
- Z dupą!
- Z dupą to zawsze miałaś wściekliznę macicy masz bez przerwy! Kup se kołek osinowy, usiądź i siedź na nim. To cię uspokoi!
- Świnia! Gnój! Wychodzę za mąż!
- Za psa?
- Za gówno!
- Suka powinna wyjść za psa wychodzić!
- I nie chowaj telefonu!
- Po co ci telefon!? Do gonienia się masz łapy ci wystarczą!"

To film-tekst jest. Całość by trzeba było cytować.
No ale:D

* Jeszcze mnie zabiją te miejscowe lumpy. Najwyzej się wyprę. Albo zgolę wąsa. I znow kurwa zachowuję się nieasertywnie. Czy jestem wariatem?

*Żeby nie jeść samemu, jem z telewizorem.

* Czekam na psa. Jak na wyrok. Bo on już zapadł. Tam na peronie.

*Albo z tym akcentowaniem kurwa na pierwszą sylabę zamiast na drugą od końca... Też robota telewizji! Skąd to wytrzasnęła? Z nowomowy partyjnej? Z góralszczyzny?! I teraz juz wszyscy: PRZEdłuzająca się wojna, zamiast przedłuzaJĄca się wojna... . I nie PIKnikowy nastrój, tylko pikniKOwy nastroj... . I nie W całej Polsce tylko w całej POLsce, kurwa, ja pierdole!

No i mistrzowski-Grabowski :)
*Myślę se, Litwini?, Jacy Litwini, myślę.
Nie zrozumiałem, cały wieczór myślałem.
Wreszcie mnie olśniło. "Skąd Litwini wracają?"
Dobrze mówię?
-Mhm.
-Najpierw nie zrozumiałem. Wracają z wycieczki, nocnej nawiasem mówiąc. Myśle se, zapukam, bo sąsiad do mnie wierszem, a ja jak głąb ciemny: Skąd Litwini wracają! Chyba nie zbudziłem?
-No własnie spać się kładłem.
-Se myślę Litwini. Nie wytrzymam do rana. Pojdę i zapukam i powiem że Litwini wracają z wycieczki.
-No dobrze juz, Litwini, juz mi Pan powiedział,i chciałbym się połozyć.
-Przepraszam bardzo, ale nie ja zacząłem z tymi Litwinami. Pyta pan skąd Litwini to ja odpowiadam, chyba o to chodziło. Bo to dobre, Litwini.
-Tak tylko powiedzialem, c­h­u­j tam z Litwinami!
-No panie, jak to c­h­u­j tam? Najpierw pan zaczyna a potem się pan wścieka.

A-a-a! I rozmowy z matką! Nie przytocze ich dokładnie, ale mi się kołacze ciągle po głowie to "Jedz synu, zupa dobra".
Albo:
? Jestem taki zmęczony.
? Jasne że zmęczony, połóż się trochę. Czym jesteś zmęczony, znowu?
? Wszystkim. Sobą. Życiem.
? Życiem? Jesteś młodym człowiekiem jeszcze.
? Mam 49 lat. 7x7.
?49 lat. Ja mam 70 lat, 10x7


Nota bene, janina Traczykówna, aktorka grająca matkę Miauczyńskiego ma aktualnie 77 lat - 7 i 7 :D

Już ostatni raz się odzywam, obiecuję :D

Taaa-daaam:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Dzie%C5%84_%C5%9Bwira

dziekujemy za link:))

"W nocy sobie śpię, śpię, śpię..."

"Ciuje? Prąd ciuje? Akupunktura dobry prąd..."

"Nasza jest tylko Polska..."



Jeszcze modlitwa balkonowa... Ten film to jest jeden wielki cytat.

"kurwa, nie pocałowałem stópki jezuska" :)

jak ktoś zauważył film-tekst i genialny głos Kondrada tworzą arcydzieło :)

O, tak - jeden wielki cytat, to się zgadza. Powinniśmy założyc dyskusję, gdzie będziemy kolejne dialogi filmu spisywać, wtedy by dopiero dobrze było:)

Cały film jest nie do pobicia,ale dla mnie najlepsze teksty to :
-rozmowa z synkiem-angielski
-rozmowa o brioszkach
-"16ta popołudniu,Pan mówi,że jeszcze 18tej nie ma"
-"wariat zwariowany,zwariowany wariat"
-"tylko wstyd przed ludźmi tylko" i wiele więcej :):)

- "Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!" - moj ulubiony tekst chyba:)


- "Albo też wcale nie płuczą ust po myciu zębów. To co oni robią z tą pastą, jedzą ją? Połykają, do kurwy nędzy, co z nią robią? Ja nawet gardło płuczę po myciu zębów. Opłukiwam."


- "Mama ma na wszystko recepty, z którymi człowiek nie wie co ma robić."


- "Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?"


- "Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając, jak termit, wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciu. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś."

- "Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?" - nie wiem jakim cudem nie zwróciłam uwagi na ten tekst... bardzo mądry;)

hmm a pamiętacie może jak to dokładniej leciało...? gdy Adaś mówił, że nikt nie może mieć gorszego zdania o sobie niż on sam, coś w tym sensie...?

najlepsze było z tą babą co wyprowadzała psa,a później konrad mówi"a sram jak pani pies". albo te baby w kiosku co rościągały gacie ..

– Kurwa, tak jakbym ja miał wiedzieć, czy wlezą jej na dupę, ja pier.... Te dupska przyłażą do kiosku na występy a nie na zakupy.
– To już ostatnia "Kobieta"?
– I jeszcze jakaś głupia sraka za mną wykrzykuje mi przez ramię nad uchem.
– "Kobieta", to już ostatnia?
– Tak.
– No więc ja, choć nie potrzebuję i gówno mnie to obchodzi: "może mi pani tą dorzuci "Kobietkę" tę.
– Ojej, może jednak panu niepotrzebna?
– Nie, dlaczego? Chętnie przejrzę! [A ja oddalam się wesół, a może, półwesół...]

– Odkąd tu mieszkam jeszcze nikt mnie nie odwiedził.
– Dobrze słyszę, co pan tam robi na kanapie.
– Ja robię na kanapie?
– Co się tam wyprawia, aż cały tapczan chodzi.
– Chuj ci w dupie chodzi!

haha zapomnialam o tym tekscie ale jest mistrzowy :)

"– No więc ja, choć nie potrzebuję i gówno mnie to obchodzi: "może mi pani tą dorzuci "Kobietkę" tę"

"Musisz przyznać że jak tatuś postawi dziubek to nie ma chuja we wsi"

".........-Co prawda , to prawda ,że na twój dziubek nie ma bata , jest zajebisty................"

Adam wykonuje ćwiczenia gimnastyczne na kanapie.
Sąsiad z dołu wali kijem szczotki w sufit. Wrzeszczy:
- Nie gzić się tam!
- Nie łajdaczyć nade mną!

"Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego, od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!"


albo sejm:
"Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"


pociąg:
"- W nocy sobie śpię, śpię, śpię.
- Ja też, ja też!
- A w dzień sobie chodzę, chodzę.
- I ja, i ja!
- A w nocy sobie śpię, śpię, śpię.
- Ja też, ja też!
- A w dzień sobie chodzę, chodzę.
- I ja, i ja!
- No, śniadanie jem, jem, jem.
- Tak? Tak?
- A w sklepie kupuję, kupuję.
- Tak? Super!
- No, śniadanie jem, jem, jem.
- Tak? Tak?
- A w sklepie kupuję, kupuję.
- Tak? Super!
- Umówił się, umówił, umówił!
- Ja, nie!
- On tak całuje, całuje, całuje!
- Extra!
- Umówił się, umówił, umówił!
- Ja, nie!
- On tak całuje, całuje, całuje!
- Extra!..."



"Zabiję skurwysyna! Skurwego syna zatłukę! Zajebię go na kotleta!"

mnie tam najbardziej urzekła "wścieklizna macicy" :D

"- Co się stało? Zjedz coś.
- Mamo, nie jestem głodny. Uderzyłem się w skrzynkę.
- W skrzynkę? Zupy zjedz talerz, gorącej, pomidorowa, przynajmniej dobra.
- Mamo, nie chce zupy na listy, chce z Mamą porozmawiać.
- Na listy? Możesz rozmawiać i jeść.
- Mamo, nie chce jeść. Nie dokończyłem dziś lekcji, Mamo…
- Dokończysz kiedy indziej. Zjesz. Jak nie dokończyłeś?
- Bo pierdzielił.
- Nie mów tak. Nie mogłeś im czegoś powiedzieć?
- Co powiedzieć? Komu?
- Ja bym im powiedziała.
- Mama ma na wszystko recepty, z którymi człowiek nie wie co ma robić. Po każdej radzie Mamy czuję się jeszcze gorzej. Wyszedłem dziś w środku z lekcji!
- Taka praca dobra.
- Zła.
- Lubisz ją.
- Nienawidzę…
- Gdybyś nie odszedł z uczelni już byś był profesorem.
- Nie, byłbym naukowcem…
- Więc nie wiem jak Ci pomóc…Jedz… Może mało soli?
- Muszę odpocząć, Mamo… Odpocząć na dobre…
- Jasne, że odpocząć.
- Mama mnie wcale nie słucha.
- Oczywiście, że słucham – odpocząć. Możesz teraz.
- Właśnie chodzi o to, że nie mogę, bo nie potrafię odpoczywać.
- To już nie wiem. Albo pieprzu trochę…? Pieprz nie dobrze na nerki…
- Jestem taki zmęczony…
- Jasne, że zmęczony, połóż się trochę… Czym jesteś zmęczony? Znowu?
- Wszystkim. Sobą, życiem…
- Życiem? Jesteś młodym człowiekiem jeszcze.
- Mam 49 lat! 7x7…
- 49 lat, ja mam 70, 10x7. Całe życie masz jeszcze przed sobą. Gdybym ja miała życie przed sobą…
- Ale Mama już miała, życie przed sobą, też nie będę miał dwóch żyć.
- Zupa Ci wystygnie. Musisz je tak skrobać, bo zmarznięte, się lepiej rozsmaruje…
- Dobrze, Mamo, skrobię… Zawsze skrobie i zawsze słyszę, że trzeba skrobać! Ja już tego nie mogę słuchać!
- Chciałam tylko powiedzieć, że trzeba skrobać, bo zmarznięte… Zrób sobie górne światło.
- Mamo, zrobię takie jakie potrzebuję.
- Ale mi to nie przeszkadza.
- Ale tu chodzi o mnie! Nie o Mamę! Dziesięć tysięcy razy powtarzam Mamie, że nienawidzę górnych świateł.
- Pierwsze słyszę!
- Bo mnie Mama nigdy nie słucha!
- Zawsze Ciebie słucham.
- Nigdy! Mam wrażenie, że ani jednego zdania, które…przez całe życie…słowa jednego… kiedykolwiek… nie słuchała Mama mojego…!
- Odkaziłeś to chociaż? Jedz, Ci zupa stygnie.
- Tak, tak… Zupa, zupa, zupa…"

Ten dialog jest świetny!

"Gada ona. Napierdala do niego cały czas, a on myśli cały czas - nie słucha. Idą rzecz jasna ku mnie - 7 najwyżej 13 metrów ode mnie, na plaży pustej poza tym."

"– Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"

Scena z Pazurą, Grabowskim. Zresztą wszystkie zabójcze!

no to cały scenariusz można dać na dobrą sprawę dąc można, wypadało by

'Też w ryj dać mogę dać'...
Ogólnie dużo było dobrych tekstów.

"wypłynąłem na suchego przestwór oceanu"

"i tylko te oczy jedne, jedyne, do tych oczu mówić będę"

i jeszcze mój ulubiony:

Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie
rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem,
zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem.
No nie mogę.
O kurwa; w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego)
mam niby jakieś obowiązki
a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało
znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię
coś, czy nie zrobię (ja pierdolę) higiena, jedzenie, praca,
jedzenie, praca, palenie, proszki, sen.
(Ja pierdolę, kurwa).

"ale tym, takim, taką..." :D
"rzecz jasna tych łuskanych..." :D

KURWA!!!

opis: po uderzeniu w skrzynke na listy

wodzirejka głupia pizda ....................

rozmowa z sasiadka:
... to tylko pies tylko

wścieklizna macicy xD .;D

Leiwicy ... Prawicy xD

'kurwa, dżizas, ja pierdolę' ;]

1)
- bo Ty...
- Co ja?!
- ...mnie stresujesz
- Ja Cię stresuję k___a uczysz się tego piąty rok w szkole i na kursach i wszystko to jak krew w piach!
- Taa krew od razu...

2)
- Sylwuniu to jednak samobójstwo było kupować Ci jaskrawo-pomarańczową kurtkę Levisa
- Livajsa ;)
- Livajsa, jeszcze Cię gdzieś zabiją przez nią
- Jest zajebista ;D
- Tyle napadów teraz
- Napadów, Ty jesteś tato ;D

Wiadomo:

"Tu be ku*wa or not to be"

i jeszcze

"Jak tata zrobi dziubek to nie ma ch*ja we wsi"
***
"Zabiję sku**ysyna skurwego syna zatłukę, Zajebię go na kotleta"
***
I to do robotników : "Czy panowie muszą tak napie*dalać, od bladego świtu? ITD"
***
"Jeszcze z tymi dziećmi jebanymi. Ja pi*dolę, ku*wa. Nie mogę."
***
Reklama : Wyciąg z fiuta.
***
"Sylwuniu! Synuniu, w kuchni masz brioszki ci kupiłam czekoladowe, na kolację.
- Mama ci brioszki kupiła.
- Brioszki? Na kolację? Ty chyba masz coś z głową?
- Z dupą!
- Z dupą to zawsze miałaś wściekliznę macicy masz bez przerwy! Kup se kołek osinowy, usiądź i siedź na nim. To cię uspokoi!
****
"- to ja lece ,spiesze sie
- gdzie ty sie śpieszysz tato ku*wa
- no bo ku**a spiesze sie do domu
- ale to do domu sie śpieszysz ku*wa?
- no niby ku*wa racja
- co ci sie stało?
- przypieprzyłem sie w skrzynke
- jaa zajebiście "

Ogólnie było dużo tekstów.

*pośród ogrodów siedzi ta królewska para*

-wychodzę za mąż
- za gówno
-suka powinna wyjśc za psa

Dziwne, że jeszcze nie było:

"Ileż to razy w myślach osiągałem wszystko... Udało mi się tylko nie być komunistą."

I chyba jeszcze nie było: "Będzie mi tu pierdolić, żółta kukiełka". :D