Czy projektantów plakatów opuścił talent? Czy też grafik płakał jak mu kazali robić to coś? “Tarapaty” i “Za niebieskimi drzwiami” miały fajne plakaty. A teraz dwa filmy z rzędu “Władcy przygód” i “Dzień czekolady” mają kiczowaty wiejskie banery? Gdzie wielka szkoła polskiego plakatu? Czy decydenci naprawdę myślą, że to naćkanie wszystkiego naraz plus kiczowate kolorki kogoś zachęcą? Czegoś tu nierozumiem, słyszałam dobre recenzje “Dnia czekolady”. Słyszałam, że to szlachetny film, a plakat temu zaprzecza! Absolutnie nie zachęca, wręcz odrzuca, bo jest wizualnym discopolo.