Równie przejmujące było spotkanie wnuka Höesa z młodymi Izraelczykami i z byłym więźniem Auschwitz.

Swoją drogą przejeło mnie też to jak jedna z tych babek powiedziała w dodatku że poddała się sterylizacji by już wiecej nie było potomków Goeringa...

Czy twoim zdaniem byl to sluszny wybór?

Szczerze? Tak wczoraj pomyślałam i sądze że nie mam zdania na ten temat.

Ja wlaśnie też nie mam,dlatego bylam ciekawa twojej wypowiedzi,ale podziwiam wnuczkę Goeringa za jej decyzję,bo nie wiem czy bylabym do tego zdolna.

Ja chyba też... To decyzja na całe życie...

A co sądzisz o synu Hansa Franka?O jego misji i poglądach?

Cóż. Jego własna decyzja, stracił w wyniku jej rodzeństwo i co za tym idzie jego wsparcie. Moim zdaniem jest odważny że przeciwstawił się wszystkim i głosi prawdę o swoich rodzicach i uświadamia młodych.

Jedynie jego brat popieral jego poglady,reszta rodzeństwa wolala mysleć,że nic się nie dzialo i zarzucala mu klamstwo. Interesujesz się tematyką Holokaustu i drugiej wojny światowej?

Ale chyba najstarsza siostra też niekoniecznie uważała ojca za kryształową postać, bo nie chciała żyć dłużej niż on (46 lat) i popełniła samobójstwo tuż przed urodzinami. Coś tam Niklas Frank o niej jeszcze mówił, ale nie pamiętam teraz za bardzo.

Tak masz rację.Nie pamietam,żeby coś jeszcze o niej mówil,ale glównie dobrze wypowiadal się tylko o swoim bracie(oczywiście nie o tym co napisal bodajże do gazety nazywając go klamcą).A teraz biedny zostal sam ze swoja schedą po rodzicach.

Ale to w hołdzie ojcu nie chciała żyć dłużej - ja tak to zrozumiałem. Czyli jednak też była za ojcem.

Zdecydowanie byla za ojcem, bo jak powiedzial: wyjechala do RPA bo jej sie podobal apartheid i z mezem obliczyli, ze 6 milionow nie moglo zginac w piecach obozow, bo wychodzilo by mniej jak dwie sekundy na cialo... Tragedia...

ta co wyjechała do RPA to jeszcze inna siostra, najstarsza, nie ta sama, która popełniła samobójstwo.

Nie tragedia, tylko coś, nad czym warto pomyśleć. Ile osób dziennie byli w stanie zgładzić? Tym bardziej, iż w pierwszych latach wojny nie stosowano planowej i systematycznej eksterminacji, tylko obozy działały jak więzienia i zwyczajne obozy pracy.

Dla mnie to trochę głupie. To tylko nazwisko - zlepek liter, można je zawsze zmienić. A genetycznie poglądy się przecież nie przenoszą.

Ja po tym dokumencie chcialam sie dowiedziec więcej o tej wnuczce Goeringa i wyczytałam ze ona jest stryjeczną nie biologiczna wnuczka tego nazisty. Nie rozumiem wiec jej obaw i mowienia ze nie chce miec dzieci zeby dziecko nie odziedziczylo genow przodka. A nawet gdyby była to nie zmienia stanu rzeczy, dla mnie to dziwne wysterylizowac sie bo moj dziadek byl zbrodniarzem i moze moje dziecko tez by było.Ale to jej sprawa nie moja, ja w zyciu bym sie raczej nie zdecydowala na tak drastyczny krok.

Może jednak nie chciala ryzykować i plodzić dalszych potomków nazisty.

albo była to wygodna wymówka żeby nie mieć dzieci. jak pisałam nie była biologiczną wnuczką wiec nie wiem w jaki sposób miałyby jej dzieci mieć te same geny co ten nazista. ja tam nic do tego nie mam, ale uważam ze to jest jakis hardcore wysterylizować się z powodu dziadka. jednak żeby było jasne -nie oceniam jej wyrażam tylko swoja opinie.

No ja też nikogo nie oceniam,tylko zastanawiam się nad motywami danej decyzji i staram się zrozumieć dane postępowanie.Ale wydaje mi się,że mimo tego,że jest stryjeczną wnuczką także dziedziczy geny stryjecznego dziadka,bo stryj to brat ojca i mieli wspólnych przodków dwaj bracia i te geny każdy z nich przekazuje swoim potomkom.

Może i masz rację,nie wnikam już - ale w moim mniemaniu podjęła naprawdę drastyczną decyzję..

Moim zdaniem też,ale staram się zrozumieć czym się kierowala i na szczęście nie muszę dokonywać takich wyborów.Pozdrawiam.

Stryjeczna to znaczy, ze jej dziadek byl bratem "potwora". Wiec geny te same.
Pelno ludzi na swiecie wierzy w potege genow i przenoszenia ich wad czy zalet na potomkow - jest przeciez o tym cala odnoga nauki (e-costam, mam slowo na koncu jezyka! nie moge sobie przypomniec w tej chwili).

Decyzja o sterylizacji motywowana chęcią ucięcia linii genealogicznej Goeringów jest szokująca, bo zdaje się być wyrazem wiary w brednie, które szerzyli naziści o przenoszeniu cech poprzez krew... Bo jak inaczej to logicznie wytłumaczyć?

może po prostu chciała w ten sposób pokutować za swoją rodzinę i wszystko co zrobił Goering jako zadośćuczynienie dla tych wszystkich pokrzywdzonych ludzi.. ? NIekoniecznie obawa przed przejęciem genów a krok w odwecie przeciwko swojemu dziadkowi i nazistwoskiej ideologii rozrostu rodu "uprzywilejowanego" ?

Koszmar mieć świadomość ze się jest spokrewnionym z taką bestią w ludzkiej skórze, która przyczyniła się do śmierci tylu ludzi. Jest to w pewnym sensie piętno na całe życie. Dobry dokument i żal mi tych ludzi w pewnym sensie bo co oni winni,a pokrewieństwa nie da się wymazać :(

Dokument naprawdę dobry. Jeśli można go tak określić. Ogólnie zbrodnie hitlerowskie, reportaże o współpracownikach Hitlera itp są ciekawe. Szkoda że nie ma dużego dostępu do podobnych rzeczy w internecie. Np na YT :)

Monnika Goeth wystapila dla BBC w godzinnym dokumencie poswieconym jej histori. Jej matka i babka w dziecinstwie (co wspomniala w Dzieciach Hitlera) milczaly na temat Amosa i nigdy nie przyznaly, ze byl on potworem. W tym dokumencie dla BBC odwiedza Plaszow - bardzo przejmujace sceny... Niestety nie pamietam tytuly, a ogladalam to juz jakis czas temu, wiec nie wiem czy jest dostepny gdziekolwiek w sieci.

Rzadko właśnie tego typu filmy dokumentalne są dostępne w sieci :(