CZłowieku bez przesady... 9 wystarczy ;))

zajebisty????dl;a mnie zajebisty kojarzy sie z czyms milym sympatycznym,z jakimis fajnymi odczuciami..natomist ten film jest ordynarny,niesmaczny,wulgarny, masakryczny...kobiety sprowadzone jedynie do przedmiotu ktory mozna wyru....ac(sorry za slownictwo ale to jest jedyne slowo ktore przyszlo mi do glowy a ktore okresla doslownie to co ci chlopcy robili)narkotyki,alko...kurcze film jest ak realistyczny ze az przerazajacy.nie ma w nim zadnych drastycznych scen,nie ma nawet takiej udezajacej i zapadajacej w pamiec muzyki jak w "requiem.." ale zdegustowanie i niesmak sa te same..film jest tak ordynarny jak dzisiejsza mlodziez(tu chyba powinnam napisac dzieci..),masakryczny jak ulice na ktorych zyjemy...prawdziwy jak cholerne zycie..ale oskara bym mu raczej nie dala...:)

widziałam Kids 10 lat temu mając lat 14 i w żadnym wypadku nie nazwałabym go kontrowersyjnym - nie trzeba iść do kina by zobaczyć narkotyki, puszczające sie małolaty i przemoc - "Dzieciaki" mamy na ulicy! W polskich kinach nie puszczono pełnej wersji - przywiozłam z USA orginalną, nieocenzurowaną kasete, więc mogę stwierdzić że nie widzieliście wszystkiego...
Obejrzałam ten film po raz pierwszy ze względu na sceny jazdy na desce (jeżdże od 16 lat), a po raz kolejny by zrozumieć ostatnią scenę...Scenę która niejako była skazaniem Justina Pierce (filmowy Kacper) na śmierć.Justin powiesił się 10.07.2000 roku
Nie porównywała bym Kids'ów do "Requiem dla snu", "Transpoting" czy "Las Vegas Parano" ponieważ element narkotyków pojawia się jedynie w paru scenach typu palenie czy wzięcie tablety, natomiast w pozostałych produkcjach dragi są tematem przewodnim.
No cóż - im bardziej scenariusz zbliżony do rzeczywistości tym bardziej przeraża...